Dziesiątego maja 2016 roku Górnik pokonał u siebie Podbeskidzie Bielsko-Biała 5:1 w 36 kolejce ekstraklasy, zapewniając sobie utrzymanie i jednocześnie przesądzając o spadku zespołu spod Klimczoka. Był to ostatni mecz na swoim stadionie przed przenosinami drużyny do Lublina
Przeciwko Podbeskidziu Górnik zdecydowanie zdominował sytuację na murawie i zagrał bardzo dobre spotkanie. Łupem bramkowym podzielili się Grzegorz Bonin, który zdobył dwa gole, a po jednym trafieniu dopisali Przemysław Pitry, Grzegorz Piesio i Bartosz Śpiączka. Po końcowym gwizdku na trybunach zapanowała ogromna radość. Jednak później zapadła decyzja, że ze względów biznesowych łęcznianie swoje mecze w roli gospodarza w kolejnym sezonie będą rozgrywać na Arenie Lublin.
Tak więc w poprzednim sezonie kibice nie mieli okazji oglądania swoich piłkarzy na stadionie w Łęcznej. Sytuacja zmieniła się po spadku z Lotto Ekstraklasy, a także zmianach we władzach klubu. Pod koniec lipca zapadła decyzja, że zespół w nadchodzącym sezonie zespół wróci na swój stadion. – Nie ukrywam, że w zeszłym sezonie byliśmy w kontakcie z kibicami, których nam brakowało – mówi Paweł Sasin. – Gra na Arenie Lublin nie była uzależniona od nas. Bardzo się cieszymy, że wracamy do domu i mam nadzieję, że ludzie z Łęcznej i okolic będą na naszych meczach – dodaje.
Zadowolony z faktu powrotu do Łęcznej nie kryje także Sergiusz Prusak. – Jestem związany z Górnikiem i Łęczną, gdzie mieszkam. Spędziłem tu już osiem lat i będzie to dla mnie sentymentalny powrót. Podobnie będzie dla Grześka Bonina i Pawła Sasina, którzy są w tym klubie najdłużej. Liczymy na doping naszych fanów. Wiemy, że na najbliższym meczy będą też kibice z Sosnowca. Mamy nadzieję, że stadion będzie żył i oby wsparcie naszych fanów poniosło nas do zwycięstwa – mówi bramkarz Górnika.
Mimo porażki i faktu, że zdecydowanym faworytem sobotniego meczu będzie Zagłębie, w drużynie panuje bojowe nastawienie. – Liczymy na to, że na nasz stadion przyjdą kibice by zobaczyć nowego Górnika, a my zaprezentujemy ciekawą piłkę. Mam nadzieję, że spotkanie zakończy się sukcesem – zapowiada trener Tomasz Kafarski.