Mają czego żałować piłkarze Avii. Świdniczanie byli o krok od przedłużenia świetnej passy. W zasadzie o kilka minut, bo w meczu z Podlasiem Biała Podlaska goście uratowali jeden punkt w samej końcówce spotkania.
Odkąd na ławce Dominika Bednarczyka zastąpił Tomasz Bednaruk żółto-niebiescy nie tracili punktów i goli. Do spotkania z Podlasiem przystępowali po trzech wygranych w lidze z rzędu, w których zdobyli sześć bramek. W sobotę szybko objęli prowadzenie. W 28 minucie podawał Wojciech Białek, a z bliska na listę strzelców wpisał się Piotr Prędota. Avia potrafiła ładnie wymieniać piłkę i często zagrażała bramce rywali. W końcówce pierwszej odsłony gospodarze powinni zdobyć drugiego gola. Najpierw w 40 minucie Prędota zagrywał do Białka, ale „Biały” spudłował. Później Roman Mykytyn po stałym fragmencie trafił w słupek.
W drugiej połowie role się odwróciły. To Podlasie dominowało i momentami zamykało nawet przeciwnika na jego połowie. Brakowało jednak klarownych sytuacji. Świdniczanie mieli problemy, żeby przedrzeć się pod bramkę Macieja Wrzoska, ale kiedy w końcu udało się w 84 minucie powinno być 2:0. Krystian Mroczek znalazł się w sytuacji sam na sam i minął już nawet bramkarza, ale nie potrafił zakończyć akcji. W odpowiednim miejscu znalazł się Sebastian Plesz. 19-latek miał praktycznie przed sobą pustą bramkę, ale jakimś cudem posłał piłkę tuż obok słupka.
Drużyna trenera Bednaruka nie załamała się tym pudłem i po chwili znowu miała świetna szansę. Po akcji Koczona za lekko strzelił Prędota i gospodarze znowu musieli obejść się smakiem. Niewykorzystane okazje zemściły się niedługo później. Świetnie na skrzydle zachował się Damian Leśniak, który balansem ciała zgubił dwóch rywali i dograł idealnie do Jakuba Syryjczyka, a ten wpakował piłkę do siatki. I derby w Świdniku zakończyły się podziałem punktów.
– Na pewno jest lekki niedosyt, bo mieliśmy więcej dogodnych szans. Nie wiem, jak w końcówce meczu nie udało nam się zdobyć drugiego gola. Trzeba jednak przyznać, że my byliśmy lepsi przed przerwą, a Podlasie po zmianie stron – ocenia Tomasz Bednaruk. – Przeciwnik zepchnął nas nawet do defensywy i chociaż nie miał „setek”, to bywało groźnie pod naszą bramką. Szkoda tego remisu, ale trzeba szanować ten punkt – dodaje szkoleniowiec żółto-niebieskich.
A goście mogli odetchnąć. Przed tygodniem nie zasłużyli na wysoką porażkę z Orlętami Spomlek (1:5). – Trudno było się pozbierać po meczu, w którym wcale nie było się gorszym, a może nawet lepszym. Ten remis nam jednak w tym pomoże. Może to i podział punktów ze wskazaniem na Avię, ale dla nas to dobry prognostyk na przyszłość, który pokazuje też chłopakom, że ciężka praca, którą wykonujemy nie idzie na marne – mówi Przemysław Sałański, opiekun zespołu z Białej Podlaskiej.
Avia Świdnik – Podlasie Biała Podlaska 1:1 (1:0)
Bramki: Prędota (28) – Syryjczyk (89).
Avia: Wójcicki – Jarzynka, Lusiusz, Drelich, Mykytyn, Kołodziej, Głaz, Mroczek (90 Strug), Koczon, Białek (79 Plesz), Prędota.
Podlasie: Wrzosek – Renkowski, Mitura, Chyła, Konaszewski (80 Martynek), Czułowski, Dmowski (70 Dmitruk), Komar, Nieścieruk (90 Chmielewski), Łukanowski (46 Syryjczyk), Kruczyk (58 Leśniak).