Kibice nie mieliby pewnie nic przeciwko, gdyby tak wyglądała także dalsza część rundy wiosennej. Finałowy mecz Pucharu Polski na szczeblu okręgu lubelskiego dostarczył wielu emocji. Motor prowadził w Puławach 2:0, ale w kilkadziesiąt sekund stracił dwie bramki. Ostatecznie po 120 minutach walki trzeba było jeszcze strzelać karne. A te lepiej wykonywali goście, którzy wygrali serię jedenastek 3:1
Po pierwszej połowie wydawało się, że jest po zawodach. Motor prowadził 2:0, a gospodarzom niewiele udawało się w ataku. W 21 minucie po szybkiej kontrze Grzegorz Bonin wyłożył piłkę do Tomasza Brzyskiego i ten otworzył wynik sobotniego meczu. Po pół godzinie gry żółto-biało-niebiescy prowadzili już dwoma bramkami. Tym razem po asyście Konrada Nowaka do siatki trafił Kamil Poźniak.
W przerwie Jacek Magnuszewski zdecydował się od razu na dwie zmiany. Na boisku zameldowali się: Michał Zuber i Karol Barański. Wisła nie zamierzała się też tak łatwo poddawać i od razu ruszyła do natarcia. Szybko okazję miał Łukasz Kacprzycki, ale jego próbie wyraźnie zabrakło mocy. Po chwili kibice zgromadzeni na stadionie w Puławach mogli przecierać oczy ze zdumienia.
W 50 minucie Kacprzycki zrewanżował się za niedawne pudło i świetnie podał do Szymona Stanisławskiego, a ten zaliczył kontaktowe trafienie. Nie minęło kilkadziesiąt sekund, a „Stasio” po raz drugi zaskoczył Adriana Olszewskiego. Tym razem w sytuacji sam na sam. I niespodziewanie walka o puchar zaczynała się od początku.
W kolejnych fragmentach nadal nie brakowało emocji. Gospodarze mogli pójść za ciosem, ale w 67 minucie Stanisławski zamiast do siatki przymierzył w słupek. Później szansę po strzale z rzutu wolnego miał Brzyski. Tym razem uderzył jednak nad bramką. W samej końcówce piłkę meczową miał za to Michał Paluch. Przegrał jednak pojedynek z Sochą. 90 minut nie przyniosło rozstrzygnięcia, więc obie drużyny miały się szykować na dogrywkę.
W pierwszej części na 3:2 mógł strzelić Michał Zuber, ale nie trafił w bramkę. A drugą lepiej rozpoczęli goście. Socha poradził sobie jednak z uderzeniem Kamila Pajnowskiego. Dodatkowe pół godziny gry także nie wyłoniły zwycięzcy, a to oznaczało, że kibice obejrzą rzuty karne.
Seria jedenastek rozpoczęła się od celnego strzału Krystiana Putona. To był jednak jedyny, udany rzut karny w wykonaniu piłkarzy Dumy Powiśla. Szybko wyrównał Brzyski, a później bohaterem Motoru był Adrian Olszewski, który bronił uderzenia: Arkadiusza Maksymiuka, Mateusza Pielacha, a na koniec Krystiana Żeliski. W międzyczasie swoich szans nie zmarnowali: Kamil Poźniak i Szymon Kamiński. A to oznaczało, że puchar pojedzie do Lublina.
Wisła Puławy – Motor Lublin 2:2 (0:2), 1:3 w rzutach karnych
Bramki: Stanisławski (50, 51) – Brzyski (21), Poźniak (31).
Wisła: Socha – Król, Pielach, Poznański, Litwniuk (46 Barański), Zmorzyński (46 Zuber), Maksymiuk, Kobiałka (90 Popiołek), Kacprzycki, Puton, Stanisławski (97 Stanisławski).
Motor: Olszewski – Cichocki (80 Pożak), Waleńcik, Ranko, Pajnowski, Bonin (88 Sz. Kamiński), Gałecki, Poźniak, Brzyski, Nowak (66 Michota), Majewski (56 Paluch).
Żółte kartki: Kacprzycki, Pielach – Brzyski, Michota.
Sędziował: Karol Iwanowicz (Kraśnik).