Wreszcie koniec fatalnej passy Podlasia. Piłkarze z Białej Podlaskiej ostatni raz trzy punkty zdobyli... 11 sierpnia w ramach pierwszej kolejki nowego sezonu. Po prawie dwóch miesiącach udało się zaliczyć drugie zwycięstwo w sezonie. W sobotę drużyna Przemysława Sałańskiego pokonała na wyjeździe Wiślan Jaśkowice 2:1.
Po sukcesie na inaugurację Podlasie zaliczyło dziewięć kolejnych meczów bez zwycięstwa. Udało się w Skawinie, w starciu z innym rywalem znajdującym się „pod kreską” – Wiślanami. Wynik w 24 minucie po bardzo ładnej akcji gości otworzył Patryk Czułowski. Wymiana piłki na skrzydle, zagranie do Kamila Dmowskiego, a ten świetnie podał na wolne pole do nadbiegającego Czułowskiego. Były gracz Motoru i Lublinianki, chociaż miał obrońcę na plecach, to idealnie strzelił do siatki z linii pola karnego.
Tuż po przerwie zrobiło się 0:2. Kapitalne podanie jeszcze ze swojej połowy posłał Paweł Komar. Marcin Kruczyk świetnie wyprzedził obrońcę, „zgasił” piłkę na klatę i w sytuacji sam na sam kopnął piłkę do siatki. Piłkarze trenera Sałańskiego mogli wcześniej zamknąć za wody. Po akcji Jakuba Syryjczyka gospodarze ratowali się wybiciem piłki sprzed linii bramkowej. Zaliczyli też strzał w poprzeczkę za sprawą Komara.
W samej końcówce ambitni gospodarze dopięli swego i zaliczyli kontaktowe trafienie. Jakub Bator wykorzystał niezdecydowanie obrońców, dopadł do piłki w polu karnym Podlasia i świetnie uderzył lewą nogą w górny róg bramki. A to oznaczało, że przyjezdnych czekają bardzo nerwowe, ostatnie minuty spotkania. Jedni kopali piłkę do przodu na „aferę”, a drudzy ratowali się wybijaniem piłki na „uwolnienie”. I ostatecznie wynik nie uległ już zmianie, a bialczanie mogli się cieszyć z opuszczenia ostatniego miejsca w tabeli. Soła Oświęcim musiałaby wygrać w niedzielę w Świdniku, żeby Podlasie wróciło na koniec stawki.
– Bardzo się cieszymy, że udało się wygrać. Chłopaki ciężko pracują, żeby grać lepiej. Do tej pory nie było efektów, w postaci zbyt wielu punktów, ale mamy teraz nadzieję, że nastąpi przełom – mówi trener Sałański. – Mogliśmy wcześniej uspokoić ten mecz, nerwy w końcówce były niepotrzebne. Najważniejsze jednak, że w końcu się przełamaliśmy. Rywale byli groźni przede wszystkich w końcówkach pierwszej i drugiej połowy. Potrafili nas przycisnąć, ale pod koniec meczu mieli tak naprawdę tylko jeden groźny strzał – dodaje szkoleniowiec.
Wiślanie Jaśkowice – Podlasie Biała Podlaska 1:2 (0:1)
Bramki: Bator (82) – Czułowski (24), Kruczyk (53).
Podlasie: Renkowski, Konaszewski, Chyła, Andrzejuk (75 Dmitruk), Komar, Mitura, Czułowski (85 Kosieradzki), Nieścieruk (46 Leśniak), Dmowski (46 Tkaczuk), Kruczyk (63 Syryjczyk).