Mimo porażki dobry mecz w sobotę rozegrali piłkarze Lublinianki. Drużyna Dariusza Bodaka zmierzyła się w Warszawie z juniorami Legii. Górą byli gospodarze, którzy wygrali 1:0
Zwycięska bramka padła już w dziewiątej minucie. Jej autorem był Jan Goliński, który bez problemów wykorzystał rzut karny. Sędzia podyktował jedenastkę za zagranie ręką jednego z defensorów gości.
– To był ewidentny karny. Nasz zawodnik wyskoczył do główki z rękami podniesionymi do góry – ocenia Dariusz Bodak. I dodaje, że jego zespół też powinien dostać jedenastkę. – Gdyby około 30 minuty arbiter po raz drugi wskazał na „wapno”, to na pewno nikogo by nie skrzywdził, bo z naszej ławki wydawało się, że Rafał Stępięń wyraźnie był faulowany – wyjaśnia szkoleniowiec klubu z Wieniawy.
Przyjezdni w pierwszej połowie niewiele byli w stanie zdziałać, ale po przerwie poczynali sobie już znacznie śmielej. Potrafili rozgrywać piłkę na połowie gospodarzy. Niestety, nie miało to jednak przełożenia na stuprocentowe sytuacje. Było kilka stałych fragmentów gry i strzałów, ale bez wielkiego zagrożenia.
– Do 20-25 metra od bramki Legii wszystko wyglądało całkiem nieźle. Niestety, potem było już dużo gorzej. Brakowało nam ostatniego podania. Trudno powiedzieć, czy to wynikało z naszej słabości, czy jednak siły przeciwnika. Nie ma co ukrywać, że mierzyliśmy się z mocnym zespołem. Uważam, że pozostawiliśmy jednak po sobie dobre wrażenie. Zabraliśmy też na zawody kilku juniorów, w nagrodę za dobrą pracę, którą ostatnio wykonują – wyjaśnia trener Bodak.
W jego drużynie nie mogli zagrać bardziej doświadczeni: Grzegorz Mulawa i Jarosław Milcz. Obaj mają drobne problemy ze zdrowiem i nie było sensu ryzykować zbyt wczesnego występu. – Jarek cały czas jest w treningu, ale nie na sto procent. Czekamy na wyniku badań. W przypadku Grześka to kwestie przeciążeniowe, więc dostał wolne, żeby odpocząć. Nie chciałem też zabierać do Warszawy zbyt dużej liczby zawodników, żeby każdy miał okazję zagrać trochę dłużej – wyjaśnia opiekun Lublinianki.
W przyszłym tygodniu Dominik Ptaszyński i jego koledzy zagrają dwa kolejne sparingi. W środę zmierzą się z Granitem Bychawa (boczne boisko Areny Lublin, godz. 19.30), a w sobotę z Energią Kozienice (miejsce do ustalenia).
Legia Warszawa CLJ – Lublinianka Lublin 1:0 (1:0)
Bramka: Goliński (9-z karnego).
Legia: Ojrzyński – Mosór (64 Szyszkowski), Goliński, Gładysz (55 Czach), Wach (55 Niski), Kusiński, Ciepiela, Czado, Preuss (55 Lisowski), Włodarczyk (46 Misiak), Leszczuk (46 Urban).
Lublinianka: Toruń – Dzyr, Giza, Ptaszyński, Wszołek, Bednara, Stępień, Rejmak, Iwańczuk, Baran, Rapa oraz Żuber, K. Kamiński, Kośka, Kuziola, Rasiński, Morenkov.