Lublinianka - Górnik II 2:0. Przewyższali rywala pod względem fizycznym i doświadczenia

Ozdobą nudnego spotkania była pierwsza bramka autorstwa Rafała Stępnia, który huknął w samo okienko z około 25 metrów. Później dominowali podopieczni Dariusza Bodaka, ale zmarnowali mnóstwo dogodnych sytuacji. W pierwszej części zawodów o gola mogli się także pokusić zielono-czarni. Po główce Piotra Świecy piłka ostatecznie nie wylądowała jednak w siatce.

Po przerwie niewiele ciekawego działo się na boisku. Dopiero w 90 minucie po rzucie rożnym gości szybka kontra miejscowych zakończyła się celnym strzałem z ostrego kąta Klima Morenkova.

– Szczerze mówiąc dobrze graliśmy w pierwszej połowie i już po 45 minutach powinno być po zawodach. Po zmianie stron nasze akcje były już bardzo chaotyczne. Męczyliśmy się sami ze sobą i momentami patrząc na to co się dzieje aż oczy bolały. Dobrze, że to już końcówka sezonu. Graliśmy jednak z młodym i ambitnym rywalem. Wiele razy wychodziliśmy z akcjami trzech na dwóch, czy czterech na trzech, ale wszystko psuliśmy – mówi Dariusz Bodak trener klubu z Wieniawy.

Trener rywali Jacek Fiedeń poza Damianem Podleśnym w bramce miał do dyspozycji samą młodzież. Z przodu wystąpili: Bartosz Fiedeń z rocznika 2003 i Szymon Kociuba (2001). – Przegraliśmy dwoma bramkami, a wynik mógł być wyższy. Mimo to nie mamy się czego wstydzić. Przeciwnik przewyższał nas pod dwoma względami: fizycznym i doświadczenia. To był jednak przyzwoity występ naszej młodzieży i kolejna lekcja na przyszłość, która mam nadzieje przyniesie korzyści – wyjaśnia szkoleniowiec zespołu z Łęcznej.

Lublinianka – Górnik II Łęczna 2:0 (1:0)

Bramki: Stępień (23), Morenkov (90).

Lublinianka: Żuber – Kośka (52 Dzyr), Giza, Mulawa, Kowalczyk, Rejmak (65 Baran), Stępień, Kuzioła (70 Iwańczuk), Wrzesiński, Milcz (65 Morenkov), Rapa (75 Drzazga).

Górnik II: Podleśny – Orysz, Bronowicki, Olszewski, Pacek, Grzelak, Borcon, Rojek, Świeca (46 Lipski), B. Fiedeń, Kociuba.

Żółta kartka: Kowalczyk (Lublinianka).

Sędziował: Arkadiusz Wróbel (Lublin).