Każda passa kiedyś się kończy. W sobotę przekonali się o tym piłkarze z Zamościa. Hetman po ośmiu wygranych z rzędu doznał pierwszej porażki w sezonie. Sposób na lidera tabeli znalazła Lublinianka, która w doliczonym czasie gry strzeliła gola na 2:1. I to jakiego gola
Zgodnie z zapowiedziami drużyna Dariusza Bodaka nie przestraszyli się rywala i od pierwszego gwizdka „jeździli na tyłkach” i walczyli o każdą piłkę. Efekty przyszły już w siódmej minucie. Jakub Bednara, który w poprzednim sezonie zakładał koszulkę... Hetmana miał nie zagrać w tym meczu. Ostatecznie pojawił się w składzie i to on otworzył wynik po akcji Adriana Rejmaka.
Niedługo później kibicom na Wieniawie przypomniał się Dawid Skoczylas. W lecie pomocnik obrał kierunek na Zamość i o mały włos już w 11 minucie „Skoczi” nie doprowadził do wyrównania. Łatwo poradził sobie z Janem Gizą i Michałem Kowalczykiem, ale nie trafił w bramkę.
A w 28 minucie powinno być 2:0. Oko w oko z bramkarzem gości stanął Jarosław Milcz, ale ten pojedynek przegrał. To mogło się zemścić w 34 minucie. Rafał Kycko świetnie przymierzył z rzutu wolnego. Do pełni szczęścia zabrakło mu centymetrów, bo trafił w słupek. Jeszcze przed przerwą ciśnienie swoim kolegom podniósł Maks Żuber. Bramkarz Lublinianki nie pierwszy raz wyszedł daleko w pole, ale zgubił piłkę. Przejął ją Rafał Turczyn i... nie trafił do pustej bramki.
Po zmianie stron dominował zespół trenera Ziarkowskiego. Szybko groźnie strzelał Kycko. Znowu bez efektu. W 55 minucie świetną kontrę przeprowadził Rejmak. Zabrał piłkę Kamilowi Oziemczukowi i nie dał mu się dogonić, ale w końcowej fazie akcji nic z tego nie wyszło. Po chwili w dobrej sytuacji znalazł się Bednara. Tym razem obrońcy zdołali go jednak zablokować.
W 64 minucie po wyrzucie z autu w polu karnym Żubera zrobiło się gorąco, ale golkiper Lublinianki wyszedł z opresji. Później swoje pięć minut miał Przemysław Kanarek. Najpierw ładnie strzelał głową na krótki słupek, a niedługo później o mały włos nie doszedł do strzału w szesnastce.
W 72 minucie Żuber zbił główkę rywala na poprzeczkę. Kilkadziesiąt sekund później na boisku zrobiło się nerwowo i kontrowersyjnie. W zamieszaniu pod bramką gospodarzy arbiter dopatrzył się przewinienia i wskazał na „wapno”. Z 11 metrów wyrównał Kycko, a Hetman ruszył do przodu w poszukiwaniu zwycięskiego gola.
Od tej pory na boisku było jednak mało gry, a więcej walki i przepychanek. W samej końcówce najpierw Kycko huknął minimalnie nad poprzeczką, a później Paweł Myśliwiecki uderzył z ostrego kąta, ale goście musieli obejść się smakiem, bo piłka przeszła wzdłuż bramki. W doliczonym czasie gry lewą stroną pognał Adrian Rapa, po chwili świetnie przerzucił futbolówkę na drugie skrzydło, a tam za pudło z pierwszej połowy zrehabilitował się Milcz, który kapitalnym strzałem z dystansu zapewnił swojej drużynie trzy punkty.
ZDANIEM TRENERÓW
Jacek Ziarkowski (Hetman)
– Nie można tego inaczej skomentować, jak typowe frajerstwo z naszej strony. Mając tak doświadczony zespół i piłkę przy rzucie wolnym dostajemy kontrę z 16 metra. To skandal, szkoda to komentować. Przegrać takie spotkanie to nieprawdopodobne. Jestem daleki od tego, żeby zwalać winę za porażkę na sędziego, ale na to też trzeba zwrócić uwagę, bo nie pierwszy raz mówi się, że ktoś pomaga Lubliniance. Z drugiej strony, to co zrobił mój zespół, to jednak katastrofa. Nawet juniorzy nie powinni popełniać takich błędów. Co z Kamilem Oziemczukiem? Na razie trudno powiedzieć. To problem z mięśniem dwugłowym, ale musimy poczekać na dokładne badania.
Dariusz Bodak (Lublinianka)
– Kuba Bednara zmagał się z kontuzją i miał nie zagrać w tym spotkaniu. Długo się zastanawialiśmy. W piątek wieczorem uznaliśmy, że szkoda, bo grał w Hetmanie i szkoda by było, żeby opuścił mecz z byłym klubem. Zagrał i dobrze się złożyło, że pojawił się na boisku. Do przerwy mogliśmy to zamknąć, bo mieliśmy doskonałą okazję na drugiego gola. Rzut karny? Naprawdę nie wiem, co tam się wydarzyło. To jednak dziwna sytuacja i na pewno odważna decyzja sędziego. Teraz łatwo nam mówić, bo wygraliśmy. Dla naszej młodej drużyny, to będzie kolejny duży pozytyw. Wszyscy pracują bardzo ciężko na każdym treningu.
Lublinianka Lublin – Hetman Zamość 2:1 (1:0)
Bramki: Bednara (7), Milcz (90+3) – Kycko (74-z karnego).
Lublinianka: Żuber – Dzyr, Mulawa, Giza (90+1 Morenkov), Kowalczyk, Stępień, Iwańczuk (65 Rapa), Baran (77 Kamola), Bednara (60 Kuzioła), Rejmak (85 Mojski), Milcz.
Hetman: Kowalczyk – Byszewski, Dudek, Żmuda, Daszkiewicz, Turczyn (69 Myśliwiecki), Kanarek, Skiba (63 Barnor), Kycko, Skoczylas, Oziemczuk (77 Pupeć).
Żółte kartki: Milcz, Kuzioła, Mulawa – Skiba, Skoczylas.
Sędziował: Arkadiusz Nestorowicz (Biała Podlaska).