Po meczu Stali Kraśnik z Tomasovią obie drużyny mogą odczuwać spory niedosyt. Gospodarze stracili zwycięstwo w doliczonym czasie gry. A goście chociaż uratowali remis w ostatniej chwili, to wcześniej zmarnowali sporo świetnych okazji
W pierwszej połowie niebiesko-biali mieli zdecydowanie lepsze okazje. W 31 minucie wydawało się, że Ireneusz Baran był faulowany w polu karnym. Sędzia podyktował jednak rzut wolny tuż sprzed szesnastki. Do piłki podszedł Karol Karólak i przymierzył w poprzeczkę. 10 minut później ten sam piłkarz ustawił futbolówkę nieco bliżej, bo na wapnie. Tym razem arbiter nie miał wątpliwości, że Adam Orzeł nieprzepisowo powstrzymał Krzysztofa Zawiślaka. Karólak nie zdołał jednak pokonać Piotra Piotrowskiego. Poza tym Tomasovia miała kilka innych szansa, ale ciągle czegoś brakowało.
Po zmianie stron role się odwróciły. Już w 53 minucie po akcji Dawida Szczuki ładnie z piłką odwrócił się Arkadiusz Maj. Oddał strzał, który pewnie wylądowałby w siatce, ale dla formalności uderzenie dobił jeszcze Anton Lucyk. W kolejnych fragmentach to gospodarze mogli pokusić się o drugie trafienie, ale Szczuka i Rafał Król zmarnowali dobre szanse. Karólak mógł się zrehabilitować za wcześniejsze pudła, ale tym razem z wolnego strzelił w... słupek. Wydawało się, że Tomasovia przegra po raz drugi pod wodzą Marka Sadowskiego, ale w 94 minucie punkt uratował uderzeniem z kilkunastu metrów Nazar Mielniczuk.
– Mamy duży niedosyt, bo straciliśmy gola dosłownie w ostatnich sekundach. Szkoda, że nie udało się podwyższyć na 2:0, bo były ku temu okazje – mówi Daniel Szewc, opiekun kraśniczan. – Powinniśmy rozstrzygnąć ten mecz w pierwszej połowie. Nie zrobiliśmy tego i słono za to zapłaciliśmy. Drugą część lepiej rozpoczęli rywale, dlatego trzeba się cieszyć, że w takich okolicznościach udało się zremisować – ocenia trener Sadowski.
Stal Kraśnik – Tomasovia Tomaszów Lubelski 1:1 (0:0)
Bramki: Lucyk (53) – Mielniczuk (90+3).
Stal: Piotrowski – Gajewski, Pluder, Orzeł, Leziak, Skrzyński, Lucyk (85 Zieliński), Król, Szczuka, Maj (75 Gałkowski), Rodewicz.
Tomasovia: Rojek – Misztal (80 Piątkowski), Karwan, Smoła (75 Żurawski), Skiba, Mielniczuk, Karólak, Baran, Mruk (82 Krosman), Kłos (65 Orzechowski), Zawiślak.
Żółte kartki: Lucyk, Orzeł, Pluder, Rodewicz – Skiba.
Sędziował: Michał Wasil (Lublin).