Przyjezdni wygrali, chociaż zagrali bez bramkarza. Między słupkami ekipy z Milejowa pojawił się Kamil Roczon, nominalny obrońca
30-latek stanął jednak na wysokości zadania i bronił bardzo dobrze. Nieźle dyrygował defensywą, pewnie spisywał się na przedpolu, a na linii również zaprezentował się przyzwoicie. – Jedyny błąd popełnił w 9 min. Zaskoczyła go nierówna murawa i przepuścił strzał Jakuba Bomby. Sytuacja z Kamilem Roczonem to wyjście awaryjne. Trzech naszych bramkarzy musiało być w sobotę w pracy. Cieszę się jednak, że w kadrze mam zawodnika z pola, który potrafi również nieźle bronić – mówi Daniel Onyszko, opiekun Tura.
Szybko stracony gol nie podłamał przyjezdnych. Obie ekipy imponowały ambicją. Nic dziwnego jednak, skoro mecze Piaskovii z Turem mają charakter lokalnych derbów – obie miejscowości dzieli ledwie nieco ponad 20 km. – Dodatkowo, chcieliśmy zrewanżować się za porażkę z poprzedniego sezonu. Wówczas w Piaskach przegraliśmy aż 2:9 – wspomina Onyszko.
Jego podopiecznym udało się to zrobić, a duża w tym zasługa Jarosława Pawelca, który tuż przed przerwą doprowadził do wyrównania. 29-letni pomocnik w zamieszaniu podbramkowym uderzył bardzo mądrze i nie dał szans Jakubowi Błaszczakowi. Rozstrzygnięcie nastąpiło w 74 min, kiedy przyjezdni wykorzystali kolejny stały fragment gry. Tym razem głową piłkę do bramki Piaskovii skierował Jakub Mirosław. – Naszym celem jest zapewnienie sobie jak najszybszego utrzymania się w lidze. Chcemy uniknąć nerwówki, która nam towarzyszyła w poprzednim sezonie. Teraz wyciągnęliśmy wnioski i mamy dużo szerszą kadrę – dodaje Onyszko.
Piaskovia Piaski – Tur Milejów 1:2 (1:1)
Bramki: Bomba (9) – Pawelec (41), Mirosław (74).
Piaskovia: Błaszczak – Olender, Sowiński, M. Ziętek, Jarosz, Gawrylak (85 Czarnecki), Bomba, Robak (57 Niedzielski), T. Szklarz (77 Wargol), Słowik (78 Harkavka), Strug,
Tur: K. Roczon – Budzyński, Dubicki, Ł. Kozak, Bodziak (65 W. Kozak), Pawelec, P. Roczon (89 Zarzeczny), Tyszczuk, Rembiesa, Polikowski (83 Słomianowski), Mirosław.
Żółte kartki: Gawrylak, T. Szklarz – Bodziak, Pawelec, Budzyński. Sędziował: Chmielik. Widzów: 150.