Piękny sen Kostarykan trwa dalej. Piłkarze trenera Jorge Luisa Pinto awansowali do ćwierćfinału mistrzostw świata, po raz pierwszy w historii swoich występów na mundialu. Reprezentanci Kostaryki mogli rozstrzygnąć mecz w regulaminowym czasie gry, ale Grecy ponownie uciekli spod gilotyny. Grający od 66 minuty w osłabieniu zespół z Ameryki Środkowej wytrzymał dogrywkę, a potem wzorowo wykonał rzuty karne.
Początek meczu stał pod znakiem wyrównanej gry obu drużyn. Na boisku było dużo zaciętej walki, żaden z piłkarzy nie miał zamiaru odstawiać nogi. Nie było to zbyt porywające widowisko, dużo było fauli i szarpanej gry, a mało składnych akcji ofensywnych.
Bliżej wyjścia na prowadzenie w pierwszej części byli Grecy. W 37 minucie Jose Cholevas dośrodkował w pole karne do Dimitrisa Salpingidisa, który oddał strzał z bliskiej odległości. Piłka nie wpadła jednak do siatki, bo fantastyczną interwencją popisał się bramkarz Kostarykan, Keylor Navas.
Od początku drugiej części przewagę zaczęli zyskiwać Grecy, jednak to nie oni otworzyli wynik meczu. W 52 minucie gry podanie z lewej flanki trafiło do Bryana Ruiza, który z odległości kilkunastu metrów oddał lekki, aczkolwiek precyzyjny strzał na bramkę "Hellady". Strzał ten zaskoczył całą defensywę Greków, łącznie z bramkarzem - wszyscy tylko odprowadzili wzrokiem futbolówkę zmierzającą prosto do siatki.
Trzy minuty później Kostarykanie powinni mieć rzut karny, po tym jak piłkę ręką we własnym polu karnym zagrywał Vasilis Torosidis. Sędzia nie zauważył jednak tego przewinienia.
Od 66 minuty spotkania podopieczni trenera Pinto musieli grać w osłabieniu. Drugą żółtą kartkę, i w konsekwencji czerwoną, obejrzał Oscar Duarte.
Grający w dziesiątkę Kostarykanie zostali zepchnięci do defensywy. Grecy atakowali coraz mocniej, coraz większą liczbą zawodników. Piłkarzom "Hellady" wciąż jednak brakowało precyzji w decydujących zagraniach.
Tak było aż do 91 minuty meczu. Po kolejnym dośrodkowaniu w pole karne do piłki doszedł Kostas Manolas, który oddał strzał na bramkę Kostaryki. Z tym uderzeniem poradził sobie Navas, ale do odbitej futbolówki dopadł Sokratis Papastathopoulos i umieścił piłkę w siatce rywali.
Jeszcze w 93 minucie Navas zdołał uratować swój zespół przed porażką, broniąc strzał z bliskiej odległości autorstwa Konstantinosa Mitroglou.
Regulaminowy czas gry nie przyniósł rozstrzygnięcia. Po 90 minutach meczu tablica wyników wskazywała rezultat 1:1, więc potrzebna była dogrywka.
W tej dominowali Grecy, szczególnie na początku, brakowało im jednak dokładności do tego, by postawić kropkę nad "i".
W drugiej części dodatkowych 30 minut gry rywalizacja nieco się wyrównała, ale żaden z zespołów nie potrafił zadać decydującego ciosu.
Po ponad 120 minutach zaciętej walki piłkarze musieli rozstrzygnąć to spotkanie w konkursie rzutów karnych.
Zawodnicy obu drużyn długo nie mylili się z jedenastu metrów. Aż do drugiego strzału czwartej serii, kiedy do piłki podszedł Theofanis Gekas. Z jego uderzeniem poradził sobie Navas.
Jako ostatni rzut karny egzekwował Michael Umana. Obrońca reprezentacji Kostaryki pewnie wykonał jedenastkę, dając swojemu zespołowi historyczny sukces.
Kostaryka, po raz pierwszy w historii awansowała do ćwierćfinału mistrzostw świata. Na podobne, również historyczne osiągnięcie ogromną szansę mieli Grecy, ale tym razem, mimo gola w końcówce meczu, nie udało im się przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę.
Ekipa Kostaryki w ćwierćfinale brazylijskiego mundialu zagra z reprezentacją Holandii.
Kostaryka - Grecja 1:1 (0:0) (rzuty karne - 5:3)
Bramki: Ruiz (52) - Papastathopoulos (91).
Kostaryka: Navas - Gamboa (77 Acosta), Diaz, Umana, Gonzalez - Duarte, Ruiz, Borges, Tejeda (66 Cubero), Bolanos (83 Brenes) - Campbell.
Grecja: Karnezis -Torosidis, Cholevas, Papastathopoulos - Karagounis, Manolas, Salpingidis (69 Gekas), Maniatis (79 Katsouranis), Samaris (58 Mitroglou), Christodoulopoulos - Samaras.
Żółte kartki: Duarte, Tejeda, Granados, Ruiz, Navas - Samaris, Manolas.
Czerwona kartka: Duarte (66) za drugą żółtą.
Sędzia: Benjamin Williams (Australia).