(fot. DW)
Zespół z Bełżca po zupełnie nieudanym początku sezonu od siódmej kolejki nabrał rozpędu i w sześciu ostatnich meczach zanotował kapitalną serię. Podopieczni trenera Marcina Lewko odnieśli pięć zwycięstw i jeden remis i zdecydowanie poprawili swoją sytuację w tabeli
Dla beniaminka pierwsze mecze w wyższej klasie rozgrywkowej były bardzo trudne. Co prawda na „dzień dobry” gracze z Bełżca wywalczyli punkt na boisku Korony Łaszczów, a w kolejnym spotkaniu sprawili niespodziankę w Starym Zamościu remisując z tamtejszą Omegą, ale później drużyna przegrała cztery mecze z rzędu. Szczególnie bolesna musiała być przegrana 0:2 z Ostoją Skierbieszów, z którą w poprzednim sezonie zespół rywalizował jeszcze w A klasie. Orkan po sześciu kolejkach miał na koncie ledwie dwa punkty i był postrzegany jako murowany kandydat do spadku.
Jednak w siódmej kolejce kibice wreszcie doczekali się premierowego zwycięstwa z Orionem Dereźnia Solska. Po tej wygranej piłkarze beniaminka wyraźnie uwierzyli w siebie i zbudowali passę czterech wygranych z rzędu. Później przyszedł bezbramkowy remis z Sokołem Zwierzyniec, ale w ostatniej kolejce Orkan znów wrócił na zwycięską ścieżkę pokonując Olimpię Miączyn. – Bardzo cieszymy się z kolejnej wygranej. Pewnym problemem przed tym spotkaniem był brak naszego etatowego obrońcy Damian Łakusa, który wypadł za kartki. Jednak i bez niego zespół sobie poradził i zagrał „na zero z tyłu” – mówi Marcin Lewko, trener Orkana. – Olimpia zaskoczyła nas w pierwszym kwadransie, ale później to my kontrolowaliśmy sytuacje na boisku. Już do przerwy mogliśmy prowadzić kilkoma bramkami bo okazji do ich zdobycia nie brakowało. – W Miączynie zanotowaliśmy szósty mecz bez porażki i ta passa zbudowała morale w drużynie. Widać po moich zawodnikach, że coraz lepiej odnajdują się w realiach tej ligi. Przed nami jeszcze trzy trudne spotkania, ale w każdym z nich postaramy się powalczyć o jak najlepszy wynik – dodaje.
Wyniki beniaminka nie pozostają niezauważone przez pozostałe zespoły. I po każdym kolejnym spotkaniu bez porażki widać, że kolejni rywale chcą przerwać dobrą serię zespołu z Bełżca. – Od pewnego czasu rywale podchodzą do nas zupełnie inaczej. Wcześniej zdarzało się, że nieco nas lekceważyli – przyznaje szkoleniowiec Orkana. – Teraz nic takiego nie ma miejsca. A my do każdego przeciwnika podchodzimy z szacunkiem, ale bez strachu – kończy Lewko.
W najbliżej kolejce beniaminek pojedzie do Łukowej na mecz z tamtejszą Victorią, która w dwóch ostatnich spotkaniach odniosła dwie efektowne wygrane. Gospodarze z pewnością będą chcieli znaleźć receptę na Orkana by nadal liczyć się w walce o awans do IV ligi.