(fot. Kamil Gac/Hetman Zamość)
W poprzedniej kolejce Unia Hrubieszów przegrała na wyjeździe z Igrosem Krasnobród 0:5. Dlatego chyba nawet najbardziej niepoprawni optymiści nie sądzili, że tydzień później ekipa Waldemara Koguta rozbije na własnym stadionie innego spadkowicza z Hummel IV ligi – Hetmana Zamość – aż 6:1
Po tym jak ekipa z Hrubieszowa straciła aż pięć goli przed tygodniem trener Kogut nieco zmienił ustawienie i wymógł tym samym na swoich zawodnikach lepszą grę w defensywie. Przed przerwą nic nie zapowiadało, że na stadionie w Hrubieszowie padnie aż siedem goli. Przewagę optyczną co prawda mieli goście, ale nie przełożyło się to na ilość dogodnych okazji, a ekipa z Zamościa starała się zdobyć gola głównie po strzałach z dystansu. Natomiast w końcówce pierwszej połowy gospodarze przeprowadzili zabójczą kontrę. Zainicjował ją Krzysztof Rybak i zagrał ją do Mateusza Oleszczuka, który został nieprzepisowo powstrzymany w polu karnym. Do piłki ustawionej na 11 metrze podszedł Marcel Pędlowski i pewnym strzałem zdobył gola do szatni dla swojej drużyny.
Trzy minuty po wznowieniu gry miejscowi prowadzili 2:0 Po dośrodkowaniu i wybiciu piłki przez obrońców Hetmana na strzał z woleja zdecydował się Mateusz Oleszczuk i zdobył kapitalną bramkę. Mający dwa gole straty Hetman zaczął coraz bardziej ryzykować i w 58 minucie został ponownie skarcony. Tym razem sytuację sam na sam z bramkarzem rywali wykorzystał Rybak. Kilkanaście minut później Pędlowski skutecznie uprzykrzył życie jednemu z obrońców przyjezdnych i po odebraniu mu piłki umieścił ją bramce. Gospodarze nie zamierzali się zatrzymywać i w 77 minucie Pędlowski miał już na koncie hattricka. Hetman walczył jednak nadal i w 80 minucie Bartłomiej Ciurysek z bliskiej odległości pokonał Jakuba Grzędę. Ostatnie słowo należało jednak do piłkarzy beniaminka, a konkretnie Pędlowskiego. W 83 minucie popularny „Pędzel” odebrał piłkę w środku pola i po efektownym rajdzie ustalił wynik spotkania na 6:1. Co więcej była to już 14 bramka tego zawodnika w obecnym sezonie.
– To był dla nas bardzo ciężki tydzień, bo mocno przeżyliśmy porażkę z Igrosem. Wiedzieliśmy jednak, że nie możemy rozpamiętywać tej porażki i musimy grać dalej – mówi Waldemar Kogut, trener Unii. – Przed meczem z Hetmanem zdecydowałem się na zmianę ustawienia i sporo roszad w składzie. To przyniosło efekt, bo ekipa z Zamościa grała dobrze w piłkę, ale tylko do wysokości naszej „szesnastki”. Zdobyliśmy kolejne trzy punkty, bardzo cieszymy się z kolejnej wygranej i myślimy o kolejnym spotkaniu – dodaje szkoleniowiec beniaminka.
W następnej kolejce Unia zagra na wyjeździe w Olimpiakosem Tarnogród, a Hetman postara się o rehabilitację w domowym meczu z Orkanem Bełżec.
Unia Hrubieszów – Hetman Zamość 6:1 (1:0)
Bramki: Pędlowski (45, 71, 77, 83), M. Oleszczuk (48), Rybak (58) – Ciurysek (80).
Unia: Grzęda – Niderla (58 Śliwa), Posikata, Starushkevych, Kozak (49 Lackowski), Pędlowski, Sas (46 Kuron), Rząd, M. Oleszczuk, Rybak (82 Banit), Karaszewski (66 Blicharz).
Hetman: Wyłupek – Kostrubiec, Melnychuk, Zakrzewski. Szura, Laskowski (69 Ciurysek), Nowak, Łazar (46 Maksymenko), Oszust, Łapiński (46 Kravchenko (75 Oseła)), Buczek.
Sędziował: Łaba.