19-letni Brytyjczyk był w zakończonym sezonie najlepszym zawodnikiem Speed Car Motoru Lublin. Po wywalczeniu awansu do Nice Polskiej Ligi Żużlowiec zapowiedział, że pozostanie w Lublinie na kolejny rok.
W niedzielę przypieczętowaliście awans do Nice Polskiej Ligi Żużlowej, wygrywając w rewanżowym meczu barażowym ze Stalą Rzeszów 47:25. Do końca nie było wiadomo, czy ze względu na zły stan toru uda się rozegrać to spotkanie, zresztą po 12. biegu sędzia zdecydował o zakończeniu zawodów. Pan był jednym z niewielu zawodników, który podczas przedmeczowej odprawy pozytywnie wypowiadał się o stanie nawierzchni.
– Tor był dobry. Podczas jazd próbnych mogłem zobaczyć, że warunki do ścigania były naprawdę niezłe. Tor nie był za suchy, co mi bardzo odpowiadało, mogliśmy się pościgać. Najważniejsze, że udało nam się odjechać ten mecz, wygrać i awansować do pierwszej ligi.
Tak naprawdę losy awansu chyba rozstrzygnęły się w Rzeszowie. Wygrywając tam 52:38 jedną nogą byliście już w pierwszej lidze.
– To prawda, że w rewanżu nie mieliśmy trudnego zadania. Musieliśmy wyjechać na tor i zrobić swoje. Udało się i jesteśmy z tego szczęśliwi.
Podczas fety po wywalczeniu awansu spiker poinformował, że zostanie pan w Lublinie na kolejny sezon. To prawda?
– Jeszcze nic nie jest sformalizowane, ale przychodząc do klubu mówiłem, że w przyszłym sezonie chcę jeździć w pierwszej lidze. Lublin już w niej jest, więc pozostało nam tylko usiąść i porozmawiać o kontrakcie.
W tym sezonie nie mógł pan wystąpić we wszystkich meczach Motoru ze względu na starty w Championship (druga klasa rozgrywkowa w Wielkiej Brytanii), która swoje mecze rozgrywa przeważnie w weekendy. Czy w przyszłym roku zamierza pan także rywalizować w tej lidze?
– W przyszłym sezonie nie będę startował w Championship. Liczyłem, że uda mi się odjechać więcej meczów w barwach Motoru, ale nie zawsze mogłem pomóc z powodu kolizji terminów. W przyszłym roku tego problemu nie będzie, bo ograniczę się do startów w najwyższej lidze na Wyspach (Premiership – przyp. aut.) i będę chciał bardziej skupić się na występach w Polsce.
Jak ocenia pan swoje występy w tym sezonie?
– Wydaje mi się, że mogę być zadowolony. Bardzo udane były dla mnie Indywidualne Mistrzostwa Europy Juniorów, które zakończyłem ze złotym medalem. Na więcej liczyłem w Indywidualnych Mistrzostwach Świata Juniorów. Popełniłem tam kilka błędów, z których już wyciągnąłem wnioski. Na pewno cieszę się, że mogłem zadebiutować na polskich torach. W Lublinie jest świetny klub, który ma znakomitych kibiców. Udało nam się osiągnąć cel i awansować do pierwszej ligi. Mam nadzieję, że kolejne rozgrywki będą dla nas równie udane. Myślę, że możemy nawet znowu powalczyć o awans, musimy tylko skompletować mocny zespół.