W meczu otwarcia szóstej kolejki PKO BP Ekstraklasy Górnik Łęczna zmierzy się na wyjeździe z drużyną Stali Mielec. Będzie to pierwszy w historii pojedynek obu zespołów na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w Polsce
Po wywalczeniu dwóch awansów z rzędu trener Kamil Kiereś i jego podopieczni wciąż nie do końca zaadaptowali w rozgrywkach PKO BP Ekstraklasy. Łęcznianie po pięciu meczach mają na koncie dwa punkty na co złożyły się dwa remisy i trzy porażki. Z takim bilansem łęcznianie zajmują ostatnie miejsce w ligowej tabeli. W piątek będą mieć szansę na poprawę tego dorobku w wyjazdowym starciu ze Stalą Mielec. Ekipa z Podkarpacia obecnie również znajduje się w strefie spadkowej i ma na koncie dwa punkty więcej od łęcznian. Zespół trenera Adama Majewskiego do tej pory jeden mecz zremisował i jeden wygrał – 2:1 u siebie z Wisłą Kraków, która w minioną sobotę pewnie wygrała w Łęcznej.
Mecz w Mielcu dla obu drużyn będzie pierwszym w historii starciem na poziomie ekstraklasy. Oba zespoły w przeszłości nie grały ze sobą zbyt często, bo mierzyły się zaledwie sześć razy. Bilans jest remisowy – trzy razy wygrywał Górnik, a trzy razy lepsi okazywali się mielczanie. Ostatni raz oba zespoły grały ze sobą w sezonie 2017/2018. Jesienią w Łęcznej po iście szalonym meczu Stal wygrała 4:3, a w rewanżu również okazali się lepsi zwyciężając 1:0.
Pojedynek Stali z Górnikiem może okazać się dla obu ekip niezwykle ważny i śmiało może być nazywany meczem o przysłowiowe „sześć punktów”. Kibice „zielono-czarnuch” czekają bowiem z upragnieniem na przełamanie i pierwszy komplet punktów swojego zespołu. Piątkowe starcie będzie mieć jednak jeden, dodatkowy smaczek. – Każdy mecz jest ciężki. Wiemy, że Górnik w tym sezonie nie wygrał jeszcze ani razu i to jest ich największy problem. My będziemy chcieli zgarnąć trzy punkty, bo w tej lidze każdy może wygrać z każdym – mówi Mateusz Mak, pomocnik Stali, który w piątek prawdopodobnie zagra przeciwko swojemu bratu bliźniakowi Michałowi, zawodnikowi Górnika. – W tym sezonie wygraliśmy z Wisłą Kraków, a ostatnio przegraliśmy 1:4 z Pogonią Szczecin choć równie dobrze mogliśmy tamto spotkanie wygrać. Uważam, że idziemy dobrą drogą. Natomiast na myśl, że zagram przeciwko Michałowi pojawiają się zawsze dodatkowe emocje. Nasze siostry będą na trybunach i w piątek okaże się, kto z tej konfrontacji wyjdzie zwycięsko – dodaje.
W kadrze Górnika na mecz ze Stalą pod znakiem zapytania stoi występ Janusza Gola. Natomiast w ekipie gospodarzy zabraknie Aleksandara Koleva, który w meczu z Pogonią nabawił się kontuzji barku. Początek piątkowego spotkania zaplanowano na godzinie 18. Bezpośrednią transmisję z meczu będzie można obejrzeć na antenie stacja Canal+ Sport oraz nSport+.