„W pustyni i w puszczy” Henryka Sienkiewicza to książka, która powinna zniknąć z podstawy programowej szkół podstawowych – uważa Maciej Gdula z Lewicy. Powód? Zawiera wątki rasistowskie. Lubelscy poloniści sądzą, że kanon lektur powinien przejść jeszcze bardziej gruntowne zmiany
Dyskusja o kanonie lektur szkolnych wybuchła po tym, jak poseł Maciej Gdula napisał w mediach społecznościowych, że „W pustyni i w puszczy” jest „bardzo szkodliwą lekturą”. Polityk uznał, że znajduje się w niej nie tylko rasistowski język (dziś razi m.in. użycie słowa Murzyn – red.), ale też to, że dzieciom (a to lektura dla kas IV-VI) przekazywane są także rasistowskie treści związane np. z pokazywaniem czarnoskórych jako osób agresywnych, ograniczonych i leniwych.
– To jest podane jako coś oczywistego, przezroczystego, naturalnego dzieciom, które są w momencie kształtowania swoich postaw tzn. mają te 10-11 lat. Nie wierzę, że ta książka jest czytana w podstawówce krytycznie, bo dzieci nie mają do tego na razie narzędzi – zaznaczył. – Warto się zastanowić albo nad usunięciem „W pustyni i w puszczy” z listy lektur szkolnych, albo nad przesunięciem tej książki na jakieś późniejsze lata, żeby mogła być czytana krytycznie – tłumaczył.
To nie pierwszy raz, gdy rodzice czytający z dziećmi lektury szkolne oraz nauczyciele zwracają uwagę na to, że spis szkolnych lektur obowiązkowych powinien ulec zmianie.
– „Zaczarowana zagroda” Centkiewiczów jest książką, którą sama bardzo miło wspominam ze swojego dzieciństwa, ale która teraz dzieci zniechęca do czytania – mówi nauczycielka nauczania wczesnoszkolnego z Lublina. – Teraz dzieci mają telewizory, internet i mnóstwo filmów przyrodniczych pełnych akcji. Lektura, która zachwycała kiedyś, dziś jest odbierana jako po prostu nudna.
Kłopot sprawia też czytanie przygód lubianego przez dzieci „Doktor Dolittle i jego zwierzęta”. Widzą to nawet wydawcy, którzy zamieszczają noty, w których tłumaczą, że od jej napisania świat się zmienił, a w książce znajdują się słowa uważane dziś „za obraźliwe w stosunku do pewnej grupy etnicznej”.
– Uważam, że „Pan Tadeusz” – i to tylko we fragmentach – powinien zostać przeniesiony do szkół ponadpodstawowych. Dzieci na wcześniejszym etapie się nim nie zachwycą. Trzynastozgłoskowca nie docenią. Przeraża ich słownictwo. Efekt jest taki, że 99 proc. z nich po kilku stronach porzuca lekturę i czyta tylko streszczenia – uważa inny polonista. Dodaje, że w trakcie przygotowań do egzaminu ósmoklasisty to właśnie ta lektura sprawia najwięcej problemów.
Co na to resort edukacji?
– Zgodnie z zapowiedziami Ministra Edukacji i Nauki przyglądamy się podstawom programowym, w tym tzw. kanonowi lektur. Robią to eksperci – nauczyciele i akademicy – specjaliści z różnych dziedzin. Nie planujemy jednak usunięcia z wykazu lektur obowiązkowych dla klas IV-VI szkoły podstawowej powieści Henryka Sienkiewicza „W pustyni i w puszczy” – podkreśla Anna Ostrowska, rzeczniczka prasowa MEiN. – W obowiązującej od roku szkolnego 2017/2018 podstawie programowej dla szkoły podstawowej wykaz lektur dla uczniów klas IV‒VIII szkoły podstawowej złożony jest z pozycji obowiązkowych i uzupełniających (do wyboru przez nauczyciela), a jego trzon stanowią wybrane dzieła klasyki polskiej i światowej oraz literatura dla dzieci i młodzieży. Powieść „W pustyni i w puszczy” pod każdym względem spełnia założenia, które zostały zaproponowane przez twórców podstawy programowej i które spotkały się ze społeczną aprobatą podczas konsultacji publicznych tego dokumentu.