Z dwóch do ośmiu wzrosła liczba osób izolowanych w szpitalach w naszym regionie w związku z podejrzeniem koronawirusa. W przyszłym tygodniu w Lublinie ma zacząć działać laboratorium, w którym będą badane próbki dotychczas wysyłane do innych miast
W województwie lubelskim w związku z podejrzeniem koronawirusa pacjenci są izolowani w trzech szpitalach. – Mamy trzy osoby w Lublinie, trzy w Puławach i dwie w Tomaszowie Lubelskim. Oprócz tego osiem osób jest objętych kwarantanną w warunkach domowych. Są w stałym kontakcie ze służbami sanitarnymi – informuje Maria Korniszuk, szefowa Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lublinie. – Ponadto na terenie całego województwa lubelskiego do stacji sanitarno-epidemiologicznych zgłosiło się 139 osób, które są po pobycie we Włoszech.
Dzisiaj po południu miały być już znane wyniki badań próbek pobranych od dwóch pacjentów Kliniki Chorób Zakaźnych SPSK1 w Lublinie. Jednak szpital nie dostał jeszcze odpowiedzi z Państwowego Zakładu Higieny w Warszawie. – Na początku były problemy z ich stanem zdrowia, ale teraz sytuacja ustabilizowała się – informował dr hab.n.med. Krzysztof Tomasiewicz, kierownik kliniki. - U jednego z pacjentów mamy potwierdzoną grypę, co tłumaczyłoby nam objawy. Musimy jednak poczekać na wyniki badań, które potwierdzą lub wykluczą koronawirusa.
Do lubelskiej kliniki trafiła kolejna osoba, która też została poddana izolacji. – To pacjent, który podobnie, jak dwóch pozostałych wrócił z Włoch – mówił dr Tomasiewicz i dodał, że dziś zostały od niego pobrane próbki do badań i wysłane do Warszawy. - Poza tym cały czas zgłaszają się do nas pacjenci do weryfikacji.
W przyszłym tygodniu laboratorium w Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej zostanie dostosowane do wymogów określonych dla badań próbek pobranych od pacjentów z podejrzeniem koronawirusa. - Dzięki temu próbki nie będą musiały jechać do Warszawy czy Rzeszowa, jak to było do tej pory – zapowiada wojewoda lubelski Lech Sprawka, który dzisiaj uczestniczył w posiedzeniu Wojewódzkiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego.- Rozmawialiśmy też o potrzebie ewentualnego uzupełnienia środków ochrony epidemiologicznej. Chodzi o specjalistyczne maski, kombinezony i gogle dla pracowników placówek medycznych, do których mogą trafić zakażeni pacjenci. W razie braków szpital może zamówić takie środki w Agencji Rezerw Materiałowych – dodaje Sprawka.
Tymczasem w aptekach cały czas brakuje maseczek ochronnych. – Na razie mamy jeszcze środki dezynfekcyjne, ale mamy informacje, że ich również zaczyna brakować w hurtowniach – mówi nam pracownik jednej z lubelskich aptek.
Tymczasem do grona uczelni, które zareagowały na sytuację epidemiologiczną dołączył Uniwersytet Przyrodniczy w Lublinie. Dzisiaj komunikat w tej sprawie wydał rektor prof. Zygmunt Litwińczuk. - Studentom i pracownikom zarówno polskim jak i zagranicznym, którzy w ostatnich dniach wrócili z krajów azjatyckich oraz Włoch (…) stanowczo zalecamy ograniczenie aktywności społecznej przez 14 dni (pozostanie w domu), monitoring stanu zdrowia i stały kontakt z Inspekcją Sanitarną – czytamy w komunikacie. W ostatnich dniach podobne apele wystosowały władze m.in. UMCS i Uniwersytetu Medycznego.
- Na razie nie ma potrzeby organizowania opieki nad dziećmi na wypadek zamknięcia szkół. Nie ma nadzwyczajnych sytuacji, które by wymagały podejmowania takich działań. Jeśli taka potrzeba zaistnieje, to jest oczywiste, że takie działania podejmiemy – mówi z kolei Krzysztof Żuk, prezydent Lublina.