- Na studniówce warto pamiętać o etykiecie, bo odpowiednie maniery podkreślają rangę tego balu - przekonuje Stanisław Krajski, autor 4 książek o savoir vivre i ponad 100 artykułów z tej dziedziny.
Przypomina również o tym, by po odejściu od stołu zapiąć jeden guzik w marynarce.
A jaka rada dla pań na ten wieczór? Nasz ekspert przekonuje, że najkorzystniej będzie nam w prostej czarnej sukience, butach na obcasie i delikatnej biżuterii. - Klasyczny, elegancki strój pozwoli uniknąć niedoubrania albo nadubrania, czyli sytuacji, w której odpowiednio: pani jest ubrana mniej lub bardziej odświętnie od pozostałych - mówi Stanisław Krajski.
Zasady savoir vivre obowiązują też w związku z tańcem. Tu wciąż panuje zasada, że to panowie proszą do tańca panie. Inaczej jest tylko w przypadku tzw. białego tańca. Panom nie wolno oczywiście zaniedbywać swoich towarzyszek, ale prawdziwy dżentelmen zwraca też uwagę na inne panie siedzące przy stole. Specjalista przekonuje, że nie wolno dopuścić do sytuacji, że któraś z nich siedzi samotnie. Jednak, zanim mężczyzna poprosi nie swoją partnerkę do tańca powinien pamiętać o zasadzie 6 ukłonów.
– Najpierw kłania się jej partnerowi przy stole (powinien on siedzieć z jej lewej strony) pytając o to, czy może z nią zatańczyć np. "Czy Pan pozwoli?". Oczywiście trzeba pamiętać, że jest to pytanie retoryczne. Następnie kłania się kobiecie, pytając ją o zgodę. Jeżeli jest to osoba bliska można użyć formuły "Zatańczymy?", w innych wypadkach należy powiedzieć: "Czy mogę Panią prosić". Jeżeli droga od stolika do miejsca przeznaczonego do tańca jest dłuższa, a szczególnie - gdy są na niej jakieś przeszkody, np. schodki, mężczyzna podaje kobiecie ramię. Przed rozpoczęciem tańca kłania się jej powtórnie. Kłania się również po zakończeniu tańca i po odprowadzeniu na miejsce. Wreszcie na koniec kłania się jej partnerowi przy stoliku - tłumaczy Krajski.
Czy dziewczynie wypada odmówić tańca lub go przerwać? - Tak - mówi nasz ekspert i dodaje: - Może to zrobić, gdy proszący do tańca jest pijany albo zachowuje się niegodnie. W każdej innej sytuacji, powinna zadbać o to, by odmawiając nie urazić mężczyzny. Warto więc powiedzieć: "Przepraszam, ale chciałabym chwilę odpocząć" i konsekwentnie pozostać na swoim miejscu do końca tego utworu - mówi Stanisław Krajski.
A jakie zasady obowiązują przy stole?
- Nigdy nie mówimy o nieobecnych, a jeśli już - to tylko w superlatywach - radzi ekspert. - W rozmowach z nauczycielami warto stosować etykietę biznesu, według relacji przełożony-podwładny. Zaczynamy więc od "small talk" o niczym, potem przechodzimy do rozmowy towarzyskiej na ogólne i neutralne tematy. Najlepiej w takich okolicznościach konwersować o kulturze; nigdy zaś o sprawach służbowych, polityce, religii i moralności - zaznacza Krajski i dodaje, że powinno się mówić na tyle dyskretnie, by słyszały nas tylko osoby zainteresowane, a nie np. goście przy stoliku obok.
Co jeszcze? Przed rozpoczęciem balu wyłączamy telefon, chyba, że wyklucza to ważna, życiowa sytuacja, np. musimy być z kontakcie z bliskim, który jest chory. Jednak w takich okolicznościach powinniśmy uprzedzić towarzyszy, że telefon może zadzwonić, a gdy się tak stanie – odebrać dopiero po odejściu od stołu.
Ponadto - telefonu, kluczy, a nawet małej torebki nigdy nie kładziemy na stole. Specjalista od dobrych manier przekonuje: - Obowiązuje zasada pustych kieszeni, czyli pan wkłada wszystkie gadżety do torebki pani, z którą przyszedł. Z kolei torebka nigdy nie powinna być przewieszona przez ramię krzesła. Warto wcześniej zaopatrzyć się w specjalny haczyk, który pozwoli podwiesić ją pod blatem stołu. W innych wypadkach panie trzymają torebkę na kolanach, a po wyjściu na parkiet (nigdy z torebką!), zostawiają ją na krześle – wyjaśnia Stanisław Krajski.
I ostatnia zasada: w dobrym guście jest, po zakończeniu balu, odprowadzenie partnerki aż do drzwi domu.