Penta Investments, właściciel czeskich Aero Vodochodów żąda od Aleksandra Szczygło, szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego wyjaśnień w sprawie doniesień o powiązaniach Penty z rosyjskimi służbami bezpieczeństwa.
– Ze względu na szkody wyrządzone publicznymi zarzutami prosimy Pana o wyjaśnienie dotyczących nas nieprawdziwych informacji przekazanych przez media, w szczególności tych, które powoływały się w tym zakresie na Pana i Pański urząd jako źródło informacji – apeluje do szefa BBN Marek Dospiva z Penta Investments. – Jak Panu wiadomo, zarówno moment publikacji (w ostatnim dniu przed upływem terminu złożenia ostatecznych ofert w procesie prywatyzacji PZL trwającym od ponad roku), jak i ich skoncentrowanie na tylko jednym z potencjalnych inwestorów, budzą poważne wątpliwości odnośnie obiektywności ostatnich enuncjacji medialnych. Pojawiły się fałszywe zarzuty wobec naszej spółki, podczas gdy media całkowicie zignorowały fakt zaangażowania naszego konkurenta w działalność na rynku rosyjskim i jego stosunki z koncernem Oboronprom.
W liście do ministra Szczygło Dospiva dowodzi, że Penta inwestuje na polskim rynku z własnych i międzynarodowych funduszy, a działalność Aero Vodochodów jest weryfikowana zgodnie z wytycznymi NATO. "Penta nie ma żadnych powiązań z rosyjskimi służbami bezpieczeństwa, służbami specjalnymi ani innymi państwowymi organami bezpieczeństwa” – czytamy w załączniku do listu.
– Ze względu na udział Aero Vodochody w prywatyzacji PZL nasza spółka była w ciągu ostatnich 12 miesięcy badana pod kątem wymogów bezpieczeństwa oraz stanu prawnego i finansowego – podkreśla Dospiva.
Wystąpienie Penty zbiegło się w czasie z momentem, w którym Agencja Rozwoju Przemysłu zapowiadała rozstrzygnięcie przetargu na zakup PZL Świdnik. – Dosłownie "na dniach” przekażemy informację, kto przejmie świdnicką fabrykę – mówi Roma Sarzyńska, rzecznik ARP.
Wybór agencji musi jeszcze zatwierdzić minister Skarbu Państwa.
Więcej o Lubelskim biznesie na Strefie Biznesu