Firma Aero z miejscowości Vodochody koło Pragi, stolicy Czech, i włosko-brytyjska Agusta Westland pozostały na placu boju o Wytwórnię Sprzętu Komunikacyjnego "PZL Świdnik” SA.
- Żadne decyzje nie zapadły - mówi Roma Sarzyńska, rzecznik ARP. I dodaje: Pieniądze to nie wszystko. Chcielibyśmy, by nabywca inwestował w zakład i zapewnił jego rozwój.
Sarzyńska nie chce ujawnić szczegółów dotychczasowych rozmów prowadzonych przez ARP z potencjalnymi inwestorami.
O tym, że właścicielem Świdnika może zostać Agusta Westland, mówiło się już od dawna. Od 13 lat współpracuje ze świdnicką fabryką, to właśnie do Agusty Westland trafia 35 proc. całej sprzedaży zakładu. Do Włoch pojechało m.in. blisko tysiąc wyprodukowanych w Świdniku kadłubów śmigłowców.
- Świdnik będzie jednym z głównych filarów naszej produkcji - deklarowali przedstawiciele Agusty Westland.
- To nasz strategiczny partner - przyznawał Jan Mazur, rzecznik PZL Świdnik. (bmk)