Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Świdniku dzieli budynek z Powiatowym Urzędem Pracy. Miejsca jest niewiele, a interesantów - przybywa.
- Miesięcznie załatwiamy sprawy około 4, 5 tysiąca osób. Przyjmujemy ich w kilku maleńkich pokojach. Jest naprawdę ciasno. Męczą się i pracownicy i bezrobotni - mówi Leszek Czechowski, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy. - Co gorsza w takich warunkach spada standard naszych usług - dodaje.
Już kolejny rok PUP, który urzęduje w budynku będącym własnością czeka na przeprowadzkę w inne miejsce. I nie może się doczekać. Na dodatek miasto już dawno wypowiedziało urzędowi umowę najmu.
Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej na sąsiadów się nie skarży, ale…
- Chcemy pracować w godnych warunkach. Ludzie, którzy do nas przychodzą zwierzają się ze swoich problemów. Jak mają to robić bez skrępowania, kiedy za ich plecami tłoczą się inni potrzebujący. Potrzebujemy więcej przestrzeni, pokoi do rozmów w cztery oczy - mówi kierownik ośrodka Piotr Zajączkowski.
Mimo, że sprawa problemów lokalowych poruszana jest na niemal każdej sesji Rady Powiatu, rezultatów nie widać. Ciągle trwa poszukiwanie odpowiedniego lokalu dla urzędu pracy. Dużym problemem jest też znalezienie pieniędzy na jego zaadaptowanie. Już wiadomo, że w tegorocznym budżecie powiatu takich funduszy nie będzie.
- MOPS i PUP powinny mieć oddzielne kwatery. Cały czas pracujemy nad znalezieniem najlepszego wyjścia z tej sytuacji - zapewnia starosta Mirosław Król. - Rozważamy możliwość zakupu pewnego budynku w centrum Świdnika. Ale kiedy i czy w ogóle do tego dojdzie trudno mi na razie powiedzieć - tłumaczy.
Według urzędników miejskich, dobrym miejscem dla PUP byłby lokal przy al. Lotników Polskich 1. - To duży budynek, w dobrym stanie - mówi rzecznik Urzędu Miasta Artur Soboń. Mieści się tam m.in. sanepid, redakcja "Głosu Świdnika”, Komenda Powiatowa Policji. - Co prawda nie jest to centrum miasta, ale to chyba najmniejszy problem - uważa.
Starosta zapewnia, że przyjrzy się budynkowi dokładniej. - Za kilka dni zamierzam spotkać się z pracownikami UM. Przeanalizujemy wszystkie za i przeciw. Nie możemy przenieść urzędu pracy z deszczu pod rynnę. Budynek musi być odpowiedni - mówi.