SM-1 wrócił na swoje miejsce. W poniedziałek został zamontowany na cokole ustawionym na rondzie u zbiegu al. Lotników Polskich i ul. Racławickiej. Helikopter, który jest wizytówką Świdnika, przeszedł gruntowny remont. W maszynie zostały wymienione wszystkie niezbędne elementy konstrukcyjne.
– W przeciwieństwie do demontażu helikoptera, którym zajęli się pracownicy spółki Pegimek, teraz za stronę techniczną odpowiadali pracownicy PZL-Świdnik, zakładu, w którym SM-1 był przez kilka miesięcy remontowany. Aby zamontować helikopter na cokole, konieczne było też wynajęcie dźwigu. Helikopter przyjechał z hali świdnickiego zakładu na rondo w centrum miasta na własnych kołach, z wymienionymi oponami. Był holowany – relacjonuje Marcin Dmowski, zastępca burmistrza Świdnika.
Montaż maszyny trwał ok. 2 godzin, wzbudzając zainteresowanie niektórych kierowców, a także dzieci.
SM-1 (to pierwsza tego typu maszyna, którą PZL-Świdnik produkował seryjnie w latach 1956-1965) pojawił się w centrum miasta z okazji 25-lecia nadania praw miejskich Świdnikowi (1979 r.). Kompleksowy remont maszyny był możliwy dzięki współpracy urzędu miasta ze świdnickim zakładem. Prace objęły m.in. wymianę skorodowanych rur podwozia i wirnika ogonowego. SM-1 otrzymał też komplet nowych łopat wirnika głównego. Zostały uzupełnione też ubytki w poszyciu kadłuba. Maszyna została oczyszczona i pomalowana, z zachowaniem oryginalnych barw.
– Są też nowe szyby. Wszystkie te pracy zostały wykonane po to, aby śmigłowiec wyglądał jak nowy – dodaje zastępca burmistrza, którzy zwraca uwagę na bardzo dobrą współpracę z PZL-Świdnik.
Po zmierzchu cokół z wyremontowanym SM-1 będzie oświetlony.