

Pierwszy egzemplarz śmigłowca Sokół z PZL Świdnik znajdzie się w tworzonej Izbie Tradycji Miasta. To nie jedyny samolot, który będzie firmował powstające muzeum. Miniatura przedwojennego myśliwca serii "P” czeka na remont.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że PZL Świdnik przekaże Sokoła ośrodkowi kultury. W tej chwili śmigłowiec jest na terenie zakładu i jest kompletowany.
Muzeum będzie mieścić się w obecnej dziedzinie MOK przy ul. Wyszyńskiego 14. – Sokół ze względu ma swoje wymiary znajdzie się na zewnątrz – dodaje Niezbecka. – Jest kilka propozycji jak powinien być eksponowany. Na razie nie chcę ich zdradzać.
To nie jedyny latający eksponat, który trafi na wystawę. W zbiorach Izby jest już makieta przedwojennego samolotu myśliwskiego serii "P”, którą wykonała w latach 60-tych grupa pasjonatów z PZL Świdnik. Przez lata samolocik wykonany z aluminium i wypełniony cementem stał na cokole przed wejściem do fabryki. Został usunięty w ub. r. tuż przez obchodami 60-lecia zakładu i trafił do hangaru aeroklubu świdnickiego.
Remontem modelu ma zająć się świdnicki konstruktor Krzysztof Komenda. – Mamy już materiały dotyczące P.11c z krakowskiego muzeum – mówi Komenda. – Przede wszystkim trzeba usunąć beton z wnętrza kadłuba. Należy też poprawić m.in. jego obrys kadłuba i dorobić nowe śmigło.
W Izbie Tradycji Miasta znajdą się nie tylko pamiątki związane z lotnictwem, ale też z NSZZ "Solidarność”. Będą też motocykle WSK jak też pamiątki po "Świdniczance”, legendarnej restauracji, która wraz z nowym rokiem zakończyła swoją działalność. – Kupiliśmy m.in. wielką chochlę, wagę, naczynia, serwetki i obrusy – wylicza przedstawicielka MOK-u. – Przy tworzeniu izby wzorujemy się na istniejących muzeach multimedialnych głównie Muzeum Powstania Warszawskiego. Chcielibyśmy, aby w naszym muzeum można było dotknąć eksponaty i posłuchać, dlatego też nagrywamy wspomnienia osób związanych z miastem m.in. Urszuli Radek czy Ireneusz Haczewski.
Zanim model trafi do muzeum, będzie wymagał dokładnego remontu – mówi Krzysztof Komenda.