Mieszkańcy żyją z rolnictwa i modlą się w kościele, którego nie ma. A młodzi uciekają,
bo miastu brakuje rozwiniętego szkolnictwa wyższego. Takie kwiatki znaleźli radni w Lokalnym Programie Rewitalizacji. I mimo to nadali mu rangę uchwały.
– Zapłaciliśmy za to z miejskiej kasy i teraz czuję się jak frajer – nie kryje złości radny Jakub Osina. – Dokument nie jest zły, ale wymaga mnóstwa poprawek.
Radny wytknął autorom programu, że oparli się na przestarzałych danych. Chodzi m.in. o stopę bezrobocia z 2007 roku.
– Ale dowiedziałem się także, że powstające lotnisko nazywa się Świdnik-Lublin (w rzeczywistości Port Lotniczy Lublin – dop. red.) i jego budowa zakończy się w 2011 roku (optymistyczna wersja to 2012). I podobno nadal mamy cmentarz wojenny (polegli zostali ekshumowani i przeniesieni na cmentarz komunalny) – ironizuje radny Osina. – Według programu, na tzw. starówce stoi kościół. Chyba podziemny, bo żadnej świątyni tam nie zauważyłem.
W programie szpital powiatowy stał się miejskim, Świdnikowi przybył park, ale ubyło młodych ludzi, bo brakuje… rozwiniętego szkolnictwa wyższego.
– Przecież blisko jest Lublin, który jest ośrodkiem akademickim. Podobno mamy też duży odsetek ludzi utrzymujących się z rolnictwa, za to zatrudnionych w usługach jest niewielu – wymienia błędy Osina.
Co na to autorzy programu? – Kiedy powstała jego pierwsza wersja, dane były w większości aktualne – tłumaczy Paweł Dryl, prezes firmy Logos Consulting w Lublina. – Program przekazaliśmy miastu w 2008 roku, nikt nie zlecił nam jego aktualizacji. Nikt też w trakcie powstawania dokumentu nie zwrócił nam uwagi na to, że nie ma parku miejskiego czy szpitala miejskiego. A szkoda, bo można było te błędy wyeliminować.
– Jeśli nie będzie tego programu, to nikt z gminy Świdnik nie otrzyma pieniędzy ze źródeł zewnętrznych – oświadczyła radnym Urszula Łopatyńska z Urzędu Miasta.
Finansowy argument przekonał większość radnych, którzy program uchwalili.
– Niektóre pomyłki zostały skorygowane od razu, np. sprawa cmentarza wojennego. Inne, takie oczywiste, zostaną wkrótce poprawione – wyjaśnia Artur Soboń, sekretarz Urzędu Miasta Świdnik. Dodał, że miasto za przygotowanie programu zapłaciło zewnętrznej firmie 23 tys. zł.