Pielęgniarka ze szpitala w Świdniku pomyliła pacjentów i zaczęła przetaczać krew niewłaściwej osobie. Po wychwyceniu pomyłki chory trafił na oddział intensywnej terapii. W środę w sądzie kobieta przyznała się do winy.
Gdy pomyłka wyszła na jaw, transfuzja została przerwana. Pacjent trafił na oddział intensywnej terapii.
Prokuratura oskarżyła pielęgniarkę o narażenie pacjenta na niebezpieczeństwo utraty życia. Na ławie oskarżonych zasiada również lekarz z tego samego oddziału. Prokuratura zarzuca mu zlekceważenie przepisów dotyczących przetaczania krwi: powinien być obecny przy tym zabiegu.
Na pierwszej rozprawie pielęgniarka przyznała się do winy, lekarz nie przyznał się. Sąd skierował sprawę do mediacji: oskarżeni spotkają się z pokrzywdzonym pacjentem.