Jej łupem padły pieniądze, zegarek, biżuteria, portfel i dokumenty. Po zatrzymaniu złodziejka tłumaczyła, że musiała kraść by spłacić długi.
Mieszkanka Świdnika zgłosiła się na policję informując, że w ciągu kilku miesięcy z jej domu i pracy ginęły cenne rzeczy. O kradzież podejrzewała swoją koleżankę z pracy, która była również częstym gościem u niej w domu.
– Początkowo myślała, że rzeczy gubiła. Dopiero, gdy okazało się, że tajemnicze zaginięcia przedmiotów łączą się z wizytami jej znajomej wszystko stało się jasne. Kobieta straciła portfel z dokumentami, pieniądze, zegarek i biżuterię – wylicza Elwira Domaradzka, rzecznik świdnickiej policji.
Mundurowi przeszukali mieszkanie 17-latki. Odnaleźli tam pocięte dokumenty pokrzywdzonej. Skradziony zegarek złodziejka zastawiła w lombardzie. Nastolatka usłyszała już zarzuty dotyczące kradzieży oraz zniszczenia dokumentów. Tłumaczyła, że miała długi i potrzebowała pieniędzy na ich spłatę. Z okradzioną kobietą przyjaźniła się od kilku lat. Teraz grozi jej do 5 lat więzienia.