Lubelski oddział Narodowego Funduszu Zdrowia jest winny świdnickiemu szpitalowi ponad
700 tysięcy złotych za ubiegły rok.– Nie podarujemy tych pieniędzy – zapowiada dyrekcja szpitala.
Lubelski oddział Narodowego Funduszu Zdrowia nie oddał świdnickiemu szpitalowi ponad 700 tys. zł. To pieniądze za tzw. nadwykonania świadczeń medycznych za drugą połowę 2008 roku. Dlatego szpital starał się je odzyskać. Przez kilka miesięcy negocjował z funduszem. Bezskutecznie. Teraz dyrekcja postanowiła zareagować bardziej zdecydowanie.
– Dla nas 700 tys. zł to ogromna kwota. Brak tych pieniędzy nie zagraża wprawdzie funkcjonowaniu szpitala, ale naraża nas na komplikacje z bieżącymi płatnościami, na zahamowanie inwestycji, remontów, które planowaliśmy – wyjaśnia dyr. Kamiński. A władze szpitala zaplanowały na ten rok sporo prac remontowych w budynku SP ZOZ. Ma zostać odnowiona i rozbudowana intensywna terapia. Na przebudowę czeka także izba przyjęć.
Dyrektor podkreśla też, że szpital przekroczył limity, bo takie były potrzeby powiatu świdnickiego. – Przecież ci pacjenci nie trafili do nas przez przypadek. Szpital po to istnieje, by pomagać chorym – grzmi Kamiński. I dodaje, że jeśli przygotowywane wezwanie do zapłaty nie poskutkuje i fundusz nie zapłaci żądanej sumy, dyrekcja świdnickiego szpitala nie zawaha się oddać sprawy do sądu.
– Nie wykluczam tego, chociaż wolelibyśmy uniknąć kosztownego i ciągnącego się latami procesu. Ale tych pieniędzy nie możemy podarować – podkreśla dyrektor. Liczy za to, że w październiku znajdą się dodatkowe pieniądze, jak obiecuje minister zdrowia, na zapłacenie za te nadlimity. – Na razie jest ważne, że minister zdrowia nie podpisała planu finansowego NFZ na 2010 rok. Bo według niego, dostalibyśmy 10 procent mniej pieniędzy niż w tym roku – mówi dyr. Kamiński.
We wtorek lubelski oddział funduszu nie był w stanie ustosunkować się do sprawy. Odpowiedź ma przysłać dopiero w środę.