Zalane piwnice, garaże, samochody pod wodą – tak po ulewach wyglądają okolice ulicy Wiśniowej i Głogowej w Świdniku. Mieszkańcy przygotowali worki z piaskiem.
Mieszkańcy ulic Wiśniowej i Głogowej niepokoją się również o samochody stojące na parkingach przed blokami.
– Jak tylko zaczyna padać, zabieramy auta, bo wystarczy niecała godzina i stoją do połowy w wodzie. Postawiliśmy tabliczkę, że to strefa zalewowa – dodaje Banach.
Workami z piaskiem jest obłożony pobliski salon fryzjerski. – W tym roku zalało nas dwa razy. Ostatni raz od razu po remoncie. Salon był cały zniszczony, woda stała po kolana. Musiałam ponownie zamknąć lokal na kilka tygodni – mówi Magdalena Wiśniewska, właścicielka saloniku fryzjerskiego.
– Woda tryska ze studzienek jak z fontanny. Pływają szczury. Boimy się kolejnego deszczu, dlatego z szefową poukładałyśmy worki z piaskiem dookoła budynku – mówi Magdalena Hałasa, pracownica salonu fryzjerskiego.
Mieszkańcy od lat proszą miasto o pomoc. – Teraz Spółdzielnia Mieszkaniowa buduje wał, wożą ziemię, by nas nie zalewało z kanału burzowego. Nie wiem, czy to pomoże. Jedynym rozsądnym wyjściem byłaby budowa kolektora burzowego, a na to czekamy już długo – podkreśla Banach.
Mieszkańcom chcą pomóc miejscy radni. – To, co się tam dzieje po każdej ulewie, to tragedia. Mieszkańcy szykują się jak na powódź – mówi radny miejski Krzysztof Kruczek. – W mieszkaniach pękają im ściany, na klatce jest smród. Tak dłużej nie może być.
Co na to miasto? – Podczas ostatniej wielkiej ulewy pod koniec lipca w krótkim czasie spadło 90 litrów wody na metr kwadratowy. Żaden system nie jest w stanie temu podołać. Tym bardziej że jest to teren położony najniżej w mieście. Błędem było wybudowanie tam budynków – przekonuje Andrzej Radek, zastępca burmistrza Świdnika.
Miasto rozpoczęło już budowę kanalizacji deszczowej, ale przy ulicy Spadochroniarzy. Odcinek przy Głogowej i Wiśniowej ma być ostatnim etapem tej inwestycji. Zakończenie jest planowane najwcześniej za 4 lata.
– W przyszłorocznym budżecie chcemy przeznaczyć więcej pieniędzy na budowę kolejnych etapów kolektora deszczowego – dodaje Radek. – Na razie wybudujemy dwie studnie pochłaniające wodę. Ruszyła też budowa wału przy zagrożonych terenach.