Pochodzący z powiatu hrubieszowskiego, 35-letni Konrad G. był od ponad pół roku poszukiwany za udział w zabójstwie holenderskiego dziennikarza śledczego. Zatrzymali go policjanci z Lublina.
W weekend policjanci z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie weszli do jednego z domów w województwie lubuskim, w którym produkowany miał być mefedron i jego pochodne. Na miejscu zatrzymali dwóch mężczyzn oraz zabezpieczyli narkotyki. Postanowili też przeszukać mieszkania zatrzymanych.
– W jednym z mieszkań policjanci zastali nieznanego mężczyznę. Okazało się, że jest nim 35-letni Konrad G., który był poszukiwany Europejskim Nakazem Aresztowania od lipca 2022 roku w celu aresztowania i ekstradycji – mówi nadkomisarz Andrzej Fijołek, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Lublinie i dodaje: – 35-latek pochodzi z powiatu hrubieszowskiego, był wcześniej notowany za przestępstwa narkotykowe oraz włamania.
Zabójstwo
Peter de Vries był jednym z najbardziej rozpoznawalnych dziennikarzy śledczych w Holandii. Opisywał świat przestępczy. Komentował głośne procesy kryminalne. 6 lipca 2021 roku, gdy wychodził ze studia telewizyjnego RTL4, w jego kierunku wystrzelono pięć kul. Mężczyzna został postrzelony w głowę. W stanie krytycznym przewieziono go do szpitala. Zmarł 15 lipca.
Jego śmierć wywołała szok. W miejscu, gdzie zginął ludzie składali kwiaty. O zlecenie morderstwa podejrzewało się jeden z najpotężniejszych gangów narkotykowych – Anioły Śmierci. Na czele tej grupy stał Ridouan Taghi sądzony za liczne morderstwa i usiłowanie morderstw. Taki wątek był brany pod uwagę, bo de Vries współpracował z Nadilem B., który zdecydował się na współpracę z wymiarem sprawiedliwości po tym, jak opuścił szeregi gangu. Po złożeniu zeznań ofiarą zamachów padli brat i prawnik świadka. Podejrzewało się, że Peter de Vries był kolejną ofiarą tej serii.
Proces
Kilka godzin po zabójstwie dziennikarza policja zatrzymała dwie osoby. To 22-letni Holender Delano G., który miał strzelać oraz 36-letni Kamil E., który miał być kierowcą samochodu, jakim sprawcy zbiegli. Pierwszy zarzutów nie skomentował, a drugi podkreślał, że nie ma żadnego związku ze zbrodnią.
Proces rozpoczął się w czerwcu. Toczył się w tzw. "bunkrze sądowym", czyli ściśle chronionym budynku na obrzeżach Amsterdamu. Na ławie oskarżonych zasiadał też Krystian M., którego śledczy oskarżają o podżeganie do zabójstwa dziennikarza. Pozostali oskarżeni to Holendrzy Erickson O. i Gerower M., którzy filmowali umierającego dziennikarza, a nagrania umieścili później w internecie
Niewiele później prokuratura poinformowała, że dzień przed zamachem broń zamachowcom dostarczył Konrad W. Miał on też przekazać samochód i specjalny telefon do kontaktu ze zleceniodawcą. 30-latek ukrywał się w Polsce. Poszukiwany był Europejskim Nakazem Aresztowania, a śledczy postawili mu zarzuty w oparciu o ślady DNA znalezione w samochodzie, którym uciekali zabójcy dziennikarza. Mężczyzna został zatrzymany, gdy spacerował z psem. Został aresztowany na dwa miesiące. Potem ruszyła procedura ekstradycyjna.
Świadek 5089
Holenderskie media, w tym portal RTL Nieuws, podały, że w sprawie zabójstwa dziennikarza pojawił się nowy świadek, który zdradził prokuraturze dodatkowe informacje związane ze sprawą. Miał on przekazać m.in., że zabójcom zaoferowano 150 tys. euro za zabicie de Vriesa, a przygotowania do zbrodni trwały od maja 2021 roku. Świadek 5089 powiedział, że grupa dziennikarza obserwowała od dawna "Jeździli za nim, robili mu zdjęcia, czekali na dogodny moment, aby go zabić" .