Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.
Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)
Licząca ok. trzech tysięcy ferma norek w Starym Zadybiu w powiecie ryckim została objęta kwarantanną po tym jak badania potwierdziły zakażenie koronawirusem u pięciu osobników. Izolacja zwierząt potrwa 90 dni.
Trzecie ognisko SARS-CoV-2 u norek w Polsce, stwierdzono w gospodarstwie w powiecie nakielskim (województwo kujawsko-pomorskie), w którym znajdowało się ok. 25 tys. norek - poinformował w środę Główny Lekarz Weterynarii.
Damian Kamiński z Wisznic nie musi wybijać 37 tysięcy norek ze swojej hodowli. Wojewódzki Lekarz Weterynarii uchylił właśnie decyzję Powiatowego Lekarza Weterynarii w Białej Podlaskiej w tej sprawie. – Długo czekaliśmy, ale było warto – przyznaje pan Damian.
Los 37 tysięcy norek pana Damiana Kamińskiego z Wisznic wciąż pod znakiem zapytania. Pomocne może okazać się zmienione 10 sierpnia rozporządzenie ministra rolnictwa.
37 tysięcy norek Damiana Kamińskiego z Wisznic wciąż żyje, chociaż służby weterynaryjne nakazały ich wybicie. Niewykluczone, że hodowca pozwie państwo polskie, bo nie przysługuje mu odszkodowanie.
– Stracę cały swój dorobek życia – alarmuje Damian Kamiński z Wisznic, któremu służby weterynaryjne nakazały wybicie 37 tysięcy norek. Powód to zakażenie koronawirusem. W obronie hodowcy stanął Instytut Gospodarki Rolnej.
Mamy pierwsze w województwie lubelskim potwierdzone zakażenie koronawirusem u norek. Wirusa wykryto na dwóch fermach w powiecie bialskim, gdzie są hodowane te zwierzęta. Sanepid skierował na kwarantannę kilku pracowników z tych gospodarstw.
- To będzie tragedia dla tego typu gospodarstw – zaznacza Gustaw Jędrejek, prezes Lubelskiej Izby Rolniczej, komentuje fakt, że hodowcom zwierząt futerkowych nie przysługuje żadne odszkodowanie w związku z wykryciem SARS-COV-2 u norek i eksterminowaniem tych zwierząt. – Tylko siwych włosów przybywa z tego czekania co będzie dalej – przyznaje jeden z hodowców norek w Lubelskiem.
U czterech norek hodowlanych z fermy w Kartuzach (woj. pomorskie) naukowcy z Państwowego Instytutu Weterynaryjnego w Puławach potwierdzili obecność koronawirusa. Wirus może przenosić się na ludzi. Całe stado liczące tysiące zwierząt zostanie wybite. Przebadane zostaną wszystkie fermy w Polsce.
Laboratorium w Puławach potwierdza obecność koronawirusa na fermie norek w województwie pomorskim.
Dobra wiadomość z puławskiego laboratorium. Badania próbek pobranych od ponad 500 zwierząt z 18 gospodarstw nie stwierdziły obecności SARS-CoV-2. Materiału genetycznego koronawirusa nie znaleziono także u norek z fermy wskazanej przez gdańskich naukowców. Zdrowi są także hodowcy.
Jeśli lekarz weterynarii stwierdzi na fermie norek SARS-CoV-2, nakaże zabicie całej hodowli; wyznaczy też obszar zagrożony wokół ogniska choroby – przewiduje projekt rozporządzenia w sprawie sposobu zwalczania tego wirusa u norek, który trafił do prac rządowych.
Państwowy Instytut Weterynarii w Puławach zdiagnozuje norki z fermy w województwie pomorskim pod kątem zakażenia koronawirusem. Takie badanie zlecił w trybie pilnym minister rolnictwa.
Za niezgodną z prawem uznał sąd uchwałę radnych, która umożliwiła budowę fermy norek. Ale skarżący się na fetor sąsiedzi nie mają co liczyć na to, że po tym wyroku ferma zostanie zlikwidowana.