Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.
Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)
O tym ukraińskim żołnierzu nie wiemy wiele, ale dla osób, które pomagały mu wrócić do normalnego życia nie to było istotne. Ważne było tylko to, żeby ofiara wojny nie została ze swoją niepełnosprawnością zostawiona sama sobie.
Dominik, Ewa i Diana przyszły na świat 5 stycznia. Największy był chłopiec. Ważył zaledwie 1,5 kilograma. Dziś już jednak wiadomo, że maluszki zdrowo się rozwijają i szczęśliwie przybierają na wadze
– Bachmut to jest piekło – mówią Grażyna i Kamil wolontariusze, którzy pojechali na linię frontu z pomocą. Nie zdążyli wyładować darów, gdy zaledwie 30 metrów od nich wybuchł pocisk. – Zastanawiałam się, czy umieram – wspomina kobieta
Mózg jest otwarty, operacja trwa i właśnie wtedy pacjent jest wybudzany z narkozy. Nie tylko ma świadomość wszystkiego, co się dzieje, ale również musi wykonywać polecenia lekarzy. Zadanie jest jeszcze trudniejsze, jeśli pacjent nie mówi po polsku. W SPSK 4 w Lublinie po raz pierwszy operowano w taki sposób z pomocą tłumacza języka ukraińskiego.
Pięć lat od wykrycia raka płuc przeżywa zaledwie 12-13 procent pacjentów. Palacze tytoniu średnio żyją krócej o 10 lat od osób niepalących – mówi prof. Janusz Milanowski, kierownik Kliniki Pneumonologii, Onkologii i Alergologii SPSK w Lublinie.
Już prawie trzy miesiące opóźnienia mają wykonawcy wielopoziomowego parkingu przy ul. Gębali budowanego na zlecenie Uniwersytetu Medycznego. Powodem jest wojna w Ukrainie i trudna sytuacja gospodarcza. Tymczasem na parkingach koło pobliskich szpitali robi się coraz ciaśniej.
Miał być lek na koronawirusa, a jest problem dla SPSK 4 w Lublinie, który być może będzie musiał zwracać 4 mln zł otrzymane z Agencji Badań Medycznych. Autor badań prof. Konrad Rejdak zaprzecza, że pieniądze trzeba będzie zwracać i jednocześnie przekonuje, że testy przebiegły zgodnie z zaakceptowanym harmonogramem, a raport zostanie przedstawiony w ciągu miesiąca.
Z bezpłatnych badań i konsultacji będzie można skorzystać po niedzieli w dwóch lubelskich szpitalach z okazji przypadającego w poniedziałek Światowego Dnia Cukrzycy.
Gdyby nie wzrosty cen energii i podwyżki wynagrodzeń dla pracowników, to SPSK 4 przy ul. Jaczewskiego w Lublinie mógłby zrealizować swój plan naprawczy.
Do szpitala przyjechał na wózku inwalidzkim. Po założeniu egzoszkieletu zaczął spacerować. Nowoczesny sprzęt kupiony przez SPSK 4 przy Jaczewskiego nie przywróci ot tak zdolności chodzenia. Daje jednak możliwość utrzymania w gotowości układu neurologicznego. I nadzieję, że kiedyś uda się wykonać samodzielny krok.
Budowa nowej stacji dializ pomoże nam uratować dużo więcej ludzi – mówi wprost prof. Wojciech Załuska, rektor Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. Budowa przy ulicy Jaczewskiego już trwa, w środę wmurowano tam akt erekcyjny.
Jest lądowisko na dachu, są miliony wydane na budowę nowej części szpitala. Wciąż nie ma tylko obiecanego szpitalnego oddziału ratunkowego, który ruszyć miał już na początku roku. A inne SOR-y w Lublinie zmagają się z przepełnieniem z powodu ogromnej liczby pacjentów.
Pociąg humanitarny z 32 żołnierzami rannymi na wojnie w Ukrainie przyjechał do Lublina. Poszkodowani są teraz leczeni w kilku lubelskich szpitalach.
Nowa stacja hemodializ ma być gotowa już za rok. Budowa ruszy lada chwila. A potem kolejne inwestycje: w tym nowy Szpitalny Oddział Ratunkowy czy Ambulatoryjna Opieka Specjalistyczna. Tak w przeciągu kilku najbliższych lat ma się zmienić SPSK 4 w Lublinie. Jeśli znajdzie pieniądze na wszystkie planowane inwestycje.
Bliscy i znajomi 45-letniej Agnieszki modlili się i liczyli na to, że kobieta dojdzie do zdrowia po potrąceniu przez samochód kierowany przez pijaną Annę K. Niestety dzisiaj ze szpitala przy ulicy Jaczewskiego w Lublinie przyszły złe wiadomości.
Będzie można zadzwonić i poprosić specjalistę o konsultacje. Jest też możliwe umówienie się na badanie tomograficzne.
Zaledwie 557 zakażeń koronawirusem w całej Polsce odnotowało w niedzielę Ministerstwo Zdrowia. Wirus znika? Niekoniecznie. Zakażeń jest mniej, bo w stosunku do poprzedniej niedzieli wykonano ponad 3 razy mniej testów. A szpitale mają teraz wrócić do leczenia osób cierpiących na inne choroby.
Same, w obcym kraju, bez znajomości języka i bez wsparcia mężów lub partnerów. Ciężarne kobiety z Ukrainy zostały okradzione z przeżycia w spokoju porodu, który powinien być jedną z najpiękniejszych chwil w życiu każdej matki. Tym, którym udało się uciec przed wojną, pomagają polskie szpitale.
Kobiety w wieku 50-70 lat mogą wziąć udział w bezpłatnych badaniach przesiewowych w kierunku osteoporozy. Wystarczy zacząć od wizyty w jednej z przychodni biorących udział w akcji organizowanej przez szpital przy ul. Jaczewskiego w Lublinie.
Coraz więcej lekarek i pielęgniarek z Ukrainy chce pracować w województwie lubelskim. Większość z nich nie zna jednak polskiego albo zna bardzo słabo. – To podstawowy problem. Nie możemy ich zatrudnić – rozkładają ręce szefowie szpitali.
Podawanie amantadyny zakażonym koronawirusem może mieć sens, ale tylko na bardzo wczesnym etapie, kiedy nie ma objawów choroby, albo są one znikome – wynika z ogłoszonych właśnie wstępnych wyników badania, które prowadzi Klinika Neurologii SPSK4 w Lublinie.
Jakub Kulesza z Konfederacji interweniuje w szpitalach w Lublinie i Białej Podlaskiej. Chodzi o zapowiadane obowiązkowe szczepienia medyków.
W szpitalach województwa lubelskich zajętych jest ok 43. proc. łóżek przeznaczonych dla pacjentów covidowych. Jak podają eksperci, szczyt zachorowań w regionie już minął ze względu na to, że czwarta fala epidemii rozpoczęła się najwcześniej właśnie na Lubelszczyźnie.
Pracodawca będzie zobowiązany do rozwiązania umowy – zapowiada dyrektor Szpitala Klinicznego nr 4 w Lublinie. To konsekwencje, z którymi muszą liczyć się pracownicy bez szczepień przeciwko COVID-19 albo ważnego certyfikatu ozdrowieńca.
Według prokuratury medycy są winni „niedbalstwa”. Przed sądem staną 66-letni lekarz Krzysztof B., który przeprowadzał operację usunięcia nerki i asystująca przy zabiegu 36-letnia pielęgniarka Aleksandra Z.