Nikt nie spodziewał się aż tak odważnego projektu nowej „wueski”. Pokazane w sobotę w Świdniku pierwsze kompletne szkice nowego motocykla wzbudziły bardzo duże zainteresowanie. Teraz czas na prototyp i uruchomienie produkcji
Pomysł reaktywacji legendarnej „wueski” pojawił się w 2012 roku. W końcu dziedzictwo zobowiązuje, bo przez 30 lat produkcji z WSK PZL Świdnik wyjechało ponad 2 mln egzemplarzy tych maszyn. Prześmiewczo nazywane „wiejskim sprzętem kaskaderskim” czy „zemstą dzielnicowego”, zmotoryzowały jednak znaczną część Polski.
Pomysł reaktywacji marki nabrał bardziej konkretnych kształtów w 2015 roku, gdy zyskał przychylność władz Świdnika. Rok temu na X Zlocie Motocykli WSK w tym mieście, po raz pierwszy zaprezentowano koncepcję nowego motocykla WSK. Prezentacji dokonał architekt Jędrzej Jacek Synakiewicz, który od wielu lat zajmuje się projektowaniem konstrukcji motocyklowych i jest właścicielem patentu, m.in. na silnik dwusuwowy, przewidziany do napędu nowej „wueski”.
Na tegorocznym XI już Ogólnopolskim Zlocie Motocykli WSK pokazano projekty wykonawcze nowego motocykla WSK w dwóch wersjach: sportowej i turystycznej. Pokazano również wizualizację maszyny, czyli tego, na co czekało oko pasjonata – rzeczywistego wyglądu motocykla.
– W warunkach, w których pracują profesjonaliści mający do dyspozycji w zasadzie nieograniczone zasoby, opracowanie nowego motocykla zajmuje jakieś 16 tysięcy godzin. Nam do tej pory zajęło to nieco mniej czasu. Wskazuje to na to, że przed nami jeszcze bardzo dużo pracy. Wszystko jest jednak na dobrej drodze – mówi Michał Piotrowicz, zastępca burmistrza Świdnika ds. inwestycji, jeden z głównych inicjatorów reaktywacji świdnickiej marki. – Myślę, że ten projekt w końcu zacznie urzeczywistniać się w pracowni, tak, abyśmy za rok, na kolejnym – 12. już zlocie – mogli go już dotknąć, a nawet przymierzyć się do makiety.
Na początku planowana jest pojemność 125 ccm. W kolejnych etapach będą rozwijane inne wersje motocykla, o większej pojemności, w tym model flagowy o pojemności 1000 ccm. Motocykl ma być klasyczny, nawiązujący do dawnych WSK, ale jednocześnie ma być nowoczesną maszyną przystosowaną do dzisiejszych realiów technicznych.
– W tych projektach staram się, aby WSK-i technologicznie i technicznie były na wysokim poziomie. Abyśmy spróbowali trochę ścigać się z Zachodem, jeśli chodzi o nowe motocykle – dodał Jędrzej Jacek Synakiewicz.
Jak będzie zorganizowana produkcja? Jeden z modeli przedsięwzięcia zakłada powołanie spółki, w której większość udziałów będzie posiadać Gmina Miejska Świdnik. Partnerem w spółce ma być inwestor strategiczny, który wesprze gminę w reaktywacji marki motocyklowej WSK. Niezbędnym partnerem w realizacji projektu będzie producent nowego motocykla. Założenie jest takie, żeby to była firma z Lubelszczyzny.
Jak zapowiedział zastępca burmistrza Świdnika, za rok zostanie zaprezentowany egzemplarz studialny. Natomiast za dwa lata prototyp motocykla. Produkcja nowej WSK mogłaby ruszyć za 3 lata.