(fot. Fot. Marsz Równości, Facebook)
Rok temu groził uczestnikom Marszu Równości, a jego politycznym idolem był Janusz Korwin-Mikke. Dziś fascynuje się Leszkiem Millerem i chce zostać członkiem Sojuszu Lewicy Demokratycznej. – Chcę udowodnić, że każdy człowiek może zmienić poglądy i ma do tego prawo – deklaruje
Przemiana?
19-letni dziś Patryk Kołbyko zasłynął przy okazji ubiegłorocznego Marszu Równości w Lublinie. Internet obiegło jego zdjęcie, na którym stojąc na ławce na lubelskim deptaku z zaciśniętą pięścią wygraża uczestnikom manifestacji. Na jednym z nagrań z przemarszu słychać, jak wykrzykuje m.in.: „Jesteście bolszewikami. Precz z komunizmem! Tęczowi faszyści! Pożałujecie tego sk***syny!”.
Tak zmieniał spojrzenie na świat
Wkrótce okazało się, że Kołbyko był kandydatem komitetu „Kukiz, Wolność, Lubelscy Patrioci i Ruchy Miejskie” do Rady Miasta. Po tym, jak zrobiło się o nim głośno, zrezygnował z udziału w wyborach, które miały odbyć się tydzień po marszu. W wydanym oświadczeniu przeprosił za gest wygrażania pięścią.
– W ferworze zamieszania i wielkich emocji towarzyszących podczas marszu dałem się ponieść impulsowi. Niemniej chcę zaznaczyć, że nie blokowałem przejścia uczestnikom marszu i tym samym nie złamałem prawa – napisał.
Tuż po wydarzeniach z października ubiegłego roku o nastolatku zrobiło się cicho. W maju tego roku pojawił się jednak na posiedzeniu Młodzieżowej Rady Miasta, na którym przyjmowano stanowisko sprzeciwiające się dyskryminacji w przestrzeni publicznej. Przedstawił się jako członek partii KORWiN (dawniej Wolność) i oznajmił, że staje na straży wartości prawicowych i chrześcijańskich.
– Mówimy stanowcze „nie” wkładaniu w nasze usta kłamliwej homopropagandy. Mówimy stanowcze „nie” burzeniu tradycyjnego ładu rzekomo w naszym imieniu – grzmiał z mównicy.
Ale w ostatnich tygodniach, sądząc z aktywności Kołbyki w mediach społecznościowych, można wyciągnąć wnioski, że radykalnie zmienił poglądy. Na jego profilu na Facebooku pojawiają się m.in. wyrazy uznania dla... Leszka Millera. W ostatni wtorek był na konferencji prasowej kandydatów Sojuszu Lewicy Demokratycznej do Sejmu, a po niej zamieścił w internecie zdjęcia z jednym z liderów SLD Andrzejem Rozenkiem, czy lubelskim działaczem lewicowym, zdeklarowanym gejem Tomaszem Kitlińskim. Chwilę po tym pojawił się w Ratuszu, gdzie prezydent Lublina poinformował o wydaniu zakazu planowanego na sobotę Marszu Równości.
– Wyglądało, jakby przyszedł nas wesprzeć. Ale po tym, co robił rok temu, patrzymy na to z dystansem. Choć tylko krowa nie zmienia poglądów – słyszymy od jednego z organizatorów tęczowej manifestacji.
Żart czy rozczarowanie prawicą?
O Kołbykę pytamy posła Jakuba Kuleszę, wiceprezesa partii KORWiN. – Nie był członkiem naszego ugrupowania, ale z nim sympatyzował. Ostatnio nie angażował się w nasze działania. Z tego, co słyszałem, teraz identyfikuje się z SLD – mówi Kulesza. I dodaje: – Znając jego historię, początkowo myślałem, że żartuje. Ale niewykluczone, że to prawda.
– Pan Patryk Kołbyko złożył deklarację członkowską – potwierdza nam Jacek Czerniak, szef lubelskich struktur Sojuszu. – Nie została jeszcze rozpatrzona, ale skłaniamy się ku temu, aby ją odrzucić. Nie wskazał osoby rekomendującej, więc postanowiliśmy go sprawdzić. Wtedy znaleźliśmy informacje o jego wcześniejszych ekscesach.
W rozmowie z Dziennikiem nastolatek przyznaje, że do SLD chce się zapisać zupełnie na poważnie.
– Czynników było kilka. Jednym z nich było zawiedzenie się polską sceną prawicy. Zacząłem interesować się przeciwną stroną polityki.
Godzinami oglądałem debaty z udziałem Leszka Millera, Włodzimierza Czarzastego, ale też Adriana Zandberga (lider lewicowej partii Razem – przyp. aut.). Okazało się, że zgadzam się z ich poglądami w kwestiach społecznych – mówi Kołbyko. I przyznaje, że liczy na to, że jego deklaracja członkowska zostanie zaakceptowana. – Zdaję sobie sprawę, że nie zostanę przyjęty z otwartymi ramionami i wszyscy będą mi patrzeć na ręce. Ale chcę udowodnić, że każdy człowiek może zmienić poglądy i ma do tego prawo. Żałuję tamtej sytuacji i wstydzę się tego, co krzyczałem. To pokazuje, że klimat i retoryka na prawicy potrafią wywołać najgorsze emocje.