

Wypalają trawy, a strażacy mają ręce pełne roboty. Tylko od początku tego roku na terenie powiatu zamojskiego odnotowano 17 takich interwencji. Straż Pożarna przypomina o sankcjach karnych.

Do największego pożaru w Sułówku doszło 23 lutego. Spłonęło 35 hektarów nieużytków, a w akcji gaśniczej trwającej ponad 3 godziny zaangażowanych było 35 strażaków. Z kolei w pożarze w Majdanie Wielkim 5 marca spaleniu uległo pół hektara młodnika. Dzięki akcji gaśniczej udało się uratować las. - Natomiast w Jatutowie 6 marca w wyniku wypalania pozostałości roślinnych pożarem objęta została altanka drewniana i krzewy ozdobne na posesji. Dzięki przeprowadzonej akcji gaśniczej uratowany został budynek mieszkalny. Wstępne straty oszacowano na kwotę 50 tys. zł – mówi młodszy brygadier Marcin Żulewski, rzecznik komendy miejskiej PSP w Zamościu.
Przypomina, że wypalanie suchych traw narusza przepisy ustawy o ochronie przyrody, ustawy o lasach, kodeksu wykroczeń. Grożą za to sankcje karne, Na przykład za usuwanie roślinności przez wypalanie gruntów rolnych, obszarów kolejowych, pasów przydrożnych, trzcinowisk lub szuwarów, grozi kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywna do 30 tys. złotych. Dlatego Straż Pożarna apeluje o rozwagę.

