

Poszukiwany listem gończym Ukrainiec został zatrzymany na granicy w Hrebennem. Groziła mu odsiadka. Ale wpłacił 120 tys. zł i wrócił do ojczyzny.

36-letni cudzoziemiec nie jest groźnym przestępcą. Ale w przeszłości popełnił wykroczenie, za które zasądzono mu 90 dni aresztu albo wysoką grzywnę. Tyle że Ukrainiec ani nie trafił za kratki, ani nie wpłacił pieniędzy.
W związku z tym był poszukiwany listem gończym wydanym przez Sąd Rejonowy w Jarosławiu. Wpadł w ręce polskich służb, kiedy przekraczał granicę w Hrebennem. Wtedy już migać się nie miał szans.
– Cudzoziemiec zdecydował się zapłacić grzywnę. Po jej uiszczeniu nie kontynuował podroży do Polski – informuje Rafał Król z Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej.
