38-latek podejrzany o wywołanie fałszywego alarmu bombowego usłyszał wczoraj zarzuty. Nie spodobało mu si, że podczas świątecznej imprezy, w jednym z lokali w miejscowości Łaszczówka-Kolonia, powiat tomaszowski, został wyproszony przez ochronę.
26 stycznia mężczyzna bawił się na świątecznej imprezie. Nad ranem, około godziny 3, zachowywał się zbyt agresywnie i został wyprowadzony przez ochronę. W odwecie postanowił zadzwonić na recepcję obiektu informując o podłożonym w lokalu materiale wybuchowym. Telefon wykonał ze swojej komórki.
Obsługa lokalu poinformowała o zagrożeniu bombowym dyżurnego tomaszowskiej policji. Na miejsce został natychmiast wysłany patrol policji. Podjęto również decyzję o ewakuacji kilkudziesięciu osób znajdujących się w obiekcie. Teren, który miał być zagrożony wybuchem, został dokładnie sprawdzony przez policyjnego pirotechnika. Na szczęście okazało się, że był to fałszywy alarm. Mundurowi nie ujawnili tam żadnych ładunków wybuchowych ani innych urządzeń mogących grozić wybuchem.
Kilka godzin po zgłoszeniu, policjanci ustalili i zatrzymali sprawcę fałszywego alarmu. Okazał się nim 38-letni mieszkaniec gm. Krynice. Grozi mu kara więzienia do 8 lat pozbawienia wolności. Będzie musiał także pokryć koszty swojego wybryku, szacowane na kilka tysięcy złotych Zastosowany został również wobec niego środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji, zakaz opuszczania kraju oraz poręczenie majątkowe w kwocie 10 tys. złotych.