Pani Maria razem z mamą i córką uciekły przed wojną ze swojego domu w Ukrainie. Zabrały ze sobą wszystkie oszczędności. Schronienie znalazły w Gdańsku. Miesiąc później zostały okradzione. - Czułyśmy się tutaj bezpiecznie, ale kiedy poszłyśmy na spacer, ktoś się włamał - mówi kobieta.
Uciekły z Winnicy w Ukrainie miesiąc temu. Zabrały ze sobą oszczędności życia - pieniądze, pamiątki rodzinne i biżuterię. Schronienie znalazły w gdańskim Wrzeszczu. W środę (30 marca) około godziny 20 zostały jednak okradzione.
- Uciekając z Ukrainy, wzięłyśmy ze sobą pieniądze, żebyśmy mogły się utrzymać i nie prosić o pomoc. One były naszym jedynym źródłem utrzymania - mówi pani Maria. - Czułyśmy się tutaj bezpiecznie, ale kiedy poszłyśmy na spacer, ktoś się włamał. Liczymy, że te pieniądze się odnajdą, inaczej będziemy musiały wrócić do domu w Ukrainie – dodaje.
Sprawę wyjaśniają funkcjonariusze pod nadzorem gdańskiej prokuratury. - Policjanci odebrali zgłoszenie o kradzieży z włamaniem, do której doszło na terenie Wrzeszcza. Pokrzywdzone to obywatelki Ukrainy. Wartość strat, jakie oszacowały, to kilkadziesiąt tysięcy złotych - mówi asp. sztab. Mariusz Chrzanowski, KMP w Gdańsku.
Kryminalni zabezpieczyli już ślady na miejscu zdarzenia, monitoring i przesłuchali świadków. Szukają też kolejnych. Każdy, kto coś wie na temat kradzieży, proszony jest o kontakt z policją.