Przestrzegają przed przestępstwami ze strony Ukraińców, a jednocześnie twierdzą, że sami są Ukraińcami. Uwaga na fałszywe profile, które na Instagramie publikują fałszywe informacje. Jeden z nich z Lublinem w nazwie, śledzi już ponad 600 osób.
"Siatka siedmiu kont na Instagramie sieje fake newsy prorosyjskie i antyukraińskie. Podszywają się pod konta miejskie" – ostrzegła dziś rano Anna Mierzyńska, analityczka mediów społecznościowych zajmująca się dezinformację w sieci.
‼️UWAGA‼️
— Anna Mierzyńska (@Anna_Mierzynska) March 7, 2022
Siatka siedmiu kont na Instagramie sieje fake newsy prorosyjskie i antyukraińskie. Podszywają się pod konta miejskie. Zgłaszajacie!
Konta: @bydgoszcz_online i z tą samą koncówką i podobnym logo: lublin, rzeszów, krakow, kielce, katowice, olsztyn
Ps. Thx za info! https://t.co/qXBnM2fecQ pic.twitter.com/mbOE2QwgKH
Jedno z takich kont nazywa się Lublin_online. Zostało założone około 1,5 roku temu i do niedawna publikowało raczej neutralne wiadomości dotyczące Lublina. Przez ponad rok konto było nieaktywne. Wczoraj wieczorem pojawił się tam wpis o treści: "Jesteśmy razem z Rosją! (...) Federacja Rosyjska prowadzi operację specjalną na Ukraine po demilitaryzacji."
Następne wpisy dotyczą już tylko wojny w Ukrainie. I wszystkie informacje są nieprawdziwe: o przestępczości ze strony uchodźców z Ukrainy, czy masowych bójek z Polakami.
Wiadomości są konstruowane bardzo topornie, oto jeden z przykładów: "Jak podaje portal informacyjny TVP24 uchodźcy z Ukrainy biją Polaków za to, że Polacy nie chcą krzyczeć "Chwała Ukrainie".
Większość internautów nie daje się złapać na fake newsy. Oto jeden z komentarzy pod wpisem: "Wypad stąd, ruskie trolle!"
Ale konto śledzi aż 651 osób, wśród nich może się znaleźć ktoś, kto uwierzy w fałszywe informacje.
"Apeluję! Zwracajcie uwagę na fałszywe informacje! Na ogół sensacyjne treści pojawiające się w internecie. Na instagramie jest konto Lublin_online. Wszystko co tam się pojawia to kłamstwo. Proszę zgłaszać i blokować!" – zaapelował prezydent Lublina Krzysztof Żuk.