Mężczyzna, który przetrzymywał swoją partnerkę w mieszkaniu to wielokrotny recydywista. Mateusz N. wrócił już do celi. Musi się liczyć z kolejnym, kilkuletnim wyrokiem.
Do zdarzenia doszło w czwartek, w jednej z kamienic przy ul. 3 Maja w Lublinie. Około godz. 17 młoda kobieta wezwała policję. Powiedziała, że chłopak od rana przetrzymuje ją w mieszkaniu. Nie pozwalał jej wyjść do pracy.
Na miejscu szybko pojawili się policjanci i strażacy. Próbowali wejść do mieszkania przez okno, korzystając ze zwyżki. To się jednak nie udało.
– Funkcjonariusze podjęli decyzję o siłowym wejściu do mieszkania. Po wyważeniu drzwi okazało się, że wewnątrz znajduje się wystraszona 23-latka oraz jej 31-letni chłopak – relacjonuje kom. Kamil Gołębiowski, rzecznik KMP w Lublinie.
Mężczyzna został zatrzymany. Okazało się, że to dobrze znany policjantom recydywista. Mateusz N. był już karany za przestępstwa narkotykowe, znęcanie się, groźby karalne, kradzież, rozbój i niszczenie mienia. Śledczy wyjaśnią, dlaczego przetrzymywał w mieszkaniu swoją dziewczynę. Ze wstępnych informacji wynika, że 31-latek miał „problemy natury psychicznej”.
Z relacji kobiety wynika, że Mateusz N. od 6 rano nie pozwalał jej wyjść z mieszkania. Straszył ją, groził zabójstwem i zniszczył telefon komórkowy.
Mateusz N. trafił do aresztu. Ma odpowiadać za bezprawne pozbawienie wolności, groźby i zniszczenie mienia. Grozi za to do 5 lat więzienia. W przypadku recydywisty kara może zostać zaostrzona o połowę.