Niedawne mocne ulewy spowodowały sporo podtopień w Łukowie. Nasz czytelnik skarży się, że zalało mu piwnicę. Władze miasta tłumaczą, że problem częściowo leży po stronie mieszkańców.
– Po mocnych opadach w piątek, woda dostała się do mojej piwnicy. To wszystko spływa do mnie z tzw. małej obwodnicy – żali się mieszkaniec Łukowa i przyznaje, że podobne sytuacje wystąpiły też w innych częściach miasta.
Okazuje się jednak, że problem częściowo leży po stronie mieszkańców. – Z biegiem lat, przybywa nam zabudowy, domów, obiektów handlowych, terenów utwardzonych. To wszystko powoduje kumulację i przy dużych opadach, kanalizacja deszczowa nie jest w stanie od razu tej wody odprowadzić – zaznacza burmistrz Piotr Płudowski.
Podtopienia wystąpiły też na ogródkach działkowych przy Krznie, bo rzeka wystąpiła ze swoich koryt. – W planie zagospodarowania ten teren jest zdefiniowany jako zalewowy – przyznaje burmistrz. Jednak władze miasta zauważyły jeszcze jedną rzecz. – W wielu miejscach na osiedlach domów jednorodzinnych, ludzie odprowadzają wody opadowe do kanalizacji sanitarnej. To powoduje, że ta kanalizacja „wybija” – podkreśla Płudowski. Do takich sytuacji doszło po ostatnich opadach. Burmistrz przypomina, że to prawnie niedozwolone. – Ta woda trafia do oczyszczalni, a to generuje większe koszty – dodaje i apeluje do mieszkańców o odpowiedzialne zachowanie. Miejska spółka ma skontrolować posesje w zakresie doprowadzania wód.
Do burmistrza dotarły też informacje o podtopieniach przy tzw. „małej obwodnicy”. – Wody opadowe z małej obwodnicy są odprowadzane na tereny zielone, to się kumuluje i zalewa posesje na przykład przy ulicy Gołaszówiec – potwierdza i zapewnia, że w tej sprawie skontaktuje się z Zarządem Dróg Powiatowych.