Zadał komorniczce z Łukowa śmiertelne ciosy nożem. We wtorek przed Sądem Okręgowym w Siedlcach ruszył proces oskarżonego o zabójstwo 42–letniego Karola M. Sędzia wyłączyła jednak jego jawność.
Do tego brutalnego ataku na 44–letnią Ewę K. doszło w listopadzie ubiegłego roku w Łukowie. 42–letni mieszkaniec gminy Wola Mysłowska zadał kobiecie 40 ciosów nożem, w wyniku czego komorniczka zmarła tego samego dnia w szpitalu. Prokuratura postawiła mężczyźnie w sumie pięć zarzutów i oskarżyła go o zabójstwo kobiety oraz usiłowanie zabójstwa interweniującego mundurowego oraz pracownika kancelarii.
– Biegli lekarze psychiatrzy stwierdzili, że w chwili popełnienia tych czynów mężczyzna miał w znacznym stopniu ograniczoną zdolność rozpoznania znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem– mówiła nam w sierpniu Agnieszka Kępka, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie. W trakcie postępowania mężczyzna nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Twierdził, że niczego nie pamięta. Grozi mu dożywocie.
We wtorek sędzia Mariola Krajewska–Sińczuk wyłączyła jawność procesu. Wnioskowali o to zarówno oskarżyciele posiłkowi, jak i obrońca oskarżonego. – Przychylam się do tych wniosków, mając na uwadze brutalny i drastyczny charakter sprawy– tłumaczyła sędzia. Jedynie wyrok będzie ogłoszony publicznie.
Karol M. został doprowadzony do sądu z aresztu w asyście policjantów. Na sali nie było męża ani syna zamordowanej komorniczki, którzy są oskarżycielami posiłkowymi. – Na kolejnych rozprawach pojawiają się – zaznacza ich pełnomocnik, adwokat Andrzej Murek. – Na razie za wcześnie, by cokolwiek komentować– zastrzega mecenas. Kolejne rozprawy odbędą się w grudniu i w styczniu.
Ewa K. osierociła dwóch synów: 25–latka oraz 17–latka z niepełnosprawnością, którym opiekuje się teraz ojciec.