Pół złotego za bochenek chleba, pół złotego za kilogram pomidorów, półtora za paczkę makaronu – sklep z takimi cenami może powstać w Lublinie. W tej sprawie doszło już do spotkania władz miasta z fundacją planującą uruchomienie ogólnopolskiej sieci sklepów socjalnych. Pierwsza taka placówka działa w Katowicach.
– Model sklepów socjalnych został przeniesiony z austriackich rozwiązań, stosowanych przez pomoc społeczną w Wiedniu, ale także w krajach zachodnich – informuje fundacja Wolne Miejsce, która w Katowicach otworzyła pierwszy sklep socjalny pod szyldem Spichlerz. Nie jest to miejsce dla każdego, bo towar jest sprzedawany osobom będącym w trudnej sytuacji materialnej, m.in. posiadającym skierowania od ośrodka pomocy społecznej. Produkty na półkach mają krótki termin przydatności do spożycia i są bezpłatnie lub za symboliczną opłatą przekazywane sklepowi przez przedsiębiorców.
Fundacja zapowiada, że to zalążek „ogólnopolskiej sieci sklepów socjalnych”, a Katowice są dopiero pierwszym punktem na mapie tej sieci. – W niedalekiej przyszłości dołączy Dąbrowa Górnicza, Warszawa, Kołobrzeg, Kalisz, Ostrów Wielkopolski, Olsztyn, Radom, Łódź, Chorzów, Mysłowice, Siemianowice Śląskie, Świętochłowice i Legnica – informuje fundacja.
Uruchomienia takiego sklepu również w Lublinie dotyczyły grudniowe spotkanie z szefem fundacji, o które zabiegała miejska radna Maja Zaborowska (klub prezydenta Żuka). Teraz radna dopytuje o dalsze działania Ratusza.
– Czy miasto jest zainteresowane otwarciem na terenie Lublina sklepu socjalnego? – pyta Zaborowska w oficjalnym piśmie do prezydenta. – Miasto jest otwarte na współpracę z fundacją Wolne Miejsce – odpowiada radnej Monika Lipińska, zastępca prezydenta Lublina ds. społecznych i podkreśla, że tego typu placówka pomaga też walczyć z marnowaniem żywności. – Tego typu inicjatywy niewątpliwie powinny być wdrażane przez samorządy lokalne – przyznaje Lipińska. Ratusz nie podaje na razie bliższych konkretów w tej sprawie, nie wiadomo też, czy samorząd znajdzie lokal, który mógłby udostępnić fundacji na preferencyjnych warunkach.
Sonda: Czy w Lublinie potrzebny jest sklep socjalny?
W Lublinie nie ma sklepu socjalnego, jest za to Jadłodzielnia, do której każdy może przynieść zbędne mu produkty spożywcze, każdy może też wziąć to, co mu się przyda. Nie trzeba mieć żadnych zaświadczeń, nie trzeba się nikomu tłumaczyć, ale żywność jest tylko wtedy, gdy ktoś ją przyniesie. Jadłodzielnia mieści się na terenie targowiska Bazar niedaleko wejścia znajdującego się naprzeciw budynku sklepu Społem.
Żywność w mocno obniżonych cenach można też upolować w zwykłych sklepach pozbywających się w ten sposób towaru, który jest blisko przeterminowania. Wydzieloną półkę z takimi produktami można znaleźć np. w Kauflandach lub Stokrotkach, a sieć Lidl obniża ceny takich towarów o połowę. Nie tylko duże sklepy oferują takie zakupy, bo tania żywność z krótkim terminem jest też częstym widokiem w osiedlowym spożywczym na os. Świt. W każdym z tych miejsc jest to jednak polowanie na tanią żywność i osoby ubogie nie mogą mieć pewności, że trafią akurat na to, czego im w danej chwili potrzeba.