Nie chce być ciężarem dla rodziny, dlatego znosi trudy samotnego życia w centrum Zamościa. Nie dość, że 80-letni mężczyzna mieszka w grożącym zawaleniem budynku, to ruderę upodobali sobie również chuligani, którzy uprzykrzają staruszkowi życie.
Niestety, zniszczony dom przyciąga również chuliganów, którzy spożywają tam alkohol. – W nocy słyszałem podjeżdżający pod dom samochód i grupę osób kręcącą się wokół budynku. Ktoś tłukł pięściami w drzwi, ale ze strachu siedziałem cicho i nie otwierałem. Zaczęli krzyczeć i w końcu powybijali szyby – opisuje niedawny incydent pan Anatol.
Efekt nocnej wizyty to wyłamane drzwi od ganku i przedsionek zawalony śmieciami oraz butelkami po alkoholu. – Dobrze, że miałem zaryglowane drzwi, bo nie wiem, co by się ze mną stało – mówi przejęty osiemdziesięciolatek.
O wszystkim został poinformowany Piotr Kurzępa, przewodniczący zarządu osiedla Partyzantów. Nocnym zajściem zainteresowała się również policja.
– Ten budynek był już kiedyś podpalony. Wtedy niewiele brakowało, a człowiek spłonąłby żywcem – mówi Kurzępa i dodaje: Próbowaliśmy znaleźć lokal zastępczy, ale miasto nie dysponuje parterowym budynkiem, a ten pan nie poradziłby sobie ze schodami. Zwrócę się do Miejskiego Centrum Pomocy Rodzinie, aby szybko znaleźć jakieś rozwiązanie.