Po zabezpieczeniu pod Turobinem broni palnej zwanej samoróbką policjanci wracali do komendy. Pod Biłgorajem wpadli na pijanego kierowcę volkswagena, który omal nie staranował radiowozu.
– Jej właściciel wyjaśnił, że broń potrzebna mu była do... obrony – informuje Milena Wardach, rzecznik prasowy biłgorajskiej policji.
Znalezisko zostało natychmiast zabezpieczone Za posiadanie broni palnej bez wymaganego zezwolenia gospodarzowi grozi do 8 lat pozbawienia wolności.
Kiedy funkcjonariusze wracali do komendy, w miejscowości Smólsko Duże zauważyli jadącego przed nimi volkswagena, który poruszał się całą szerokością jezdni, a więc od pobocza do pobocza.
– Podejmując próbę zatrzymania kierowcy funkcjonariusze rozpoczęli manewr wyprzedzania, podczas którego omal nie zostali staranowani – opowiada rzeczniczka biłgorajskiej policji.
Ale w końcu udało im się zatrzymać pojazd, za którego kierownicą siedział kompletnie pijany mężczyzna.
50-letni mieszkaniec gminy Aleksandrów miał ponad 2,3 promila alkoholu. Za kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości grozi mu do 2 lat pozbawienia wolności.