W środowisku zamojskich taksówkarzy panuje nerwowa atmosfera. Rozporządzenia ministrów infrastruktury i finansów oznaczają, że będą musieli zainstalować kasy fiskalne oraz uzyskać licencję. Wydatki z tym związane obliczają na blisko 4 tys. zł. Tymczasem większość z nich ledwo wiąże koniec z końcem.
Interes przestał się im opłacać już kilka lat temu. Mimo, że nierzadko pracują po 15 godzin na dobę, swoje dochody na czysto oceniają na 600-700 zł miesięcznie. Większy utarg mają w czasie niepogody i w sylwestra. - Kasa fiskalna kosztuje ok. 2 tys. zł. Jeżeli będę musiał ją kupić, skończy się tym, że pójdę na bezrobocie. Jak ktoś nie ma jakiegoś innego źródła dochodu to zrobi to samo - mówi Andrzej Jusina, taksówkarz z dwudziestoletnim stażem.
Urzędnicy mówią jednak, że nikomu się krzywda nie stanie. - Obowiązek ewidencjonowania za pomocą kas fiskalnych dotyczy każdego, kto prowadzi działalność gospodarczą polegającą na przewozie osób lub ładunków. Jednak władze idą przewoźnikom na rękę ponieważ pieniądze wydane na kasę fiskalną będzie można w części odliczyć od podatku - uspakaja Jadwiga Boguć, zastępca dyrektora Izby Skarbowej w Lublinie.
Rozporządzenie ministra finansów wchodzi w życie 1 października. Jednak podmioty, które przewożą głównie osoby fizyczne, czyli prawie wszyscy taksówkarze, są zwolnieni z obowiązku kupna kasy fiskalnej do końca roku. Ci, którzy tego nie zrobią, będą mogli jeździć w sylwestra tylko do północy.
Kolejny wydatek czeka przewoźników w związku z koniecznością uzyskania licencji na przewóz osób. - Licencja kosztuje od 200 do 300 zł i wydawana jest osobno na każdy samochód. Jak do tej pory wystąpiły o nią trzy osoby - mówi Tadeusz Konopacki, dyrektor Wydziału Komunikacji Urzędu Miasta w Zamościu.
Taksówkarze, którzy mają mniejszy niż pięcioletni staż zawodowy, będą musieli zdać egzamin i odbyć kurs. Opłata za egzamin wynosi 200 zł, a kurs może kosztować nawet 800 zł. Taksówkarzom, którzy mieli więcej niż pół roku przerwy w wykonywaniu zawodu, staż będzie liczony od jego zakończenia.
W Zamościu pozwolenia na działalność ma około 300 taksówkarzy, z czego na stałe jeździ połowa. Według ich ocen, koszty jakie muszą ponieść w związku z nowymi przepisami sprawią że jedna trzecia zrezygnuje z działalności.