Wikary z parafii w Wożuczynie został prawomocnie skazany za rozpowszechnianie pornografii z udziałem dzieci. Usłyszał wyrok w zawieszeniu. Został też odsunięty od nauczania w szkole.
Jeszcze po zakończeniu procesu w pierwszej instancji ks. Wojciech S. wciąż miał kontakt z dziećmi. Uczył w Zespole Szkół w Michałowie, w którego skład wchodzą podstawówka i gimnazjum. - Ksiądz nie uczy już w szkole i nie będzie uczył. Ksiądz biskup nie podjął wobec wikarego żadnych innych decyzji - ucina ks. kan. Michał Maciołek, kanclerz zamojskiej kurii.
Nie wiadomo, czy kuria zamierza nałożyć na wikarego jakiekolwiek sankcje oprócz odsunięcia od zajęć z młodzieżą.
Wojciech S. odpowiadał za ściągnięcie w 2006 roku na swoją skrzynkę e-mailową materiałów pornograficznych z udziałem osób poniżej 15 roku życia . Chodziło o dziewięć zdjęć, które przechowywał w swoim komputerze, a następnie przesłał je innym.
Ks. Wojciech S. został przeniesiony do parafii w Wożuczynie po tym, jak jego problemy z wymiarem sprawiedliwości wyszły na światło dzienne. W 2010 roku śledztwo w sprawie internetowej pornografii prowadziła prokuratura w Sopocie. Śledczy wpadli na trop wikarego. Proces duchownego ruszył w 2011 r. Pierwszy wyrok zapadł we wrześniu 2013 r.
- Ten wyrok jest jak grom z jasnego nieba - komentował wtedy Kazimierz Organista, wójt gminy Rachanie. - Do tej pory pod adresem księdza nie było żadnych skarg.
Od ocen wstrzymywał się również proboszcz parafii w Wożuczynie. - Jestem tu od dwóch lat, nie znam sprawy i nie mogę oceniać wikarego - mówił po pierwszym wyroku ks. Bogdan Jaworowski. - To wy to wszystko kreujecie, a przecież wyrok nie jest prawomocny.
Teraz proboszcz nie chce komentować sprawy.