Po zakrapianej alkoholem "osiemnastce” koledzy wysmarowali Andrzejowi twarz czarną mazią. Żrąca substancja poważnie poparzyła mu skórę.
- Teraz i tak mnie mniej boli i piecze, bo lekarze bardzo mi pomogli - mówi Andrzej (prosił o niepodawanie nazwiska), u którego byliśmy wczoraj w szpitalu.
Chłopak pochodzi z małej miejscowości pod Tranogrodem na Zamojszczyźnie. W sobotę po południu wybrał się z kolegami do pobliskiego lasku. Jego znajomy urządzał tam osiemnaste urodziny. - Było piwo, była wódka. Było fajnie. Późną nocą, gdy na imprezie zostało tylko parę osób, zasnąłem na ławce - wspomina Andrzej.
Chłopaka obudziło pieczenie w oczy i usta. Gdy się ocknął, zobaczył dwóch kolegów. Byli wyraźnie czymś rozbawieni. Andrzej wrócił do domu. Gdy zobaczył się w lustrze, doznał szoku. Całą twarz miał pomalowaną na czarno. Próbował zmyć śmierdzącą maź ze skóry. Daremnie. Na skórze pojawiły się rany i bąble.
W niedzielę ze spuchniętą twarzą trafił do szpitala w Leżajsku. Tam - jak twierdzi policja - było najbliżej.
- Pacjent miał oparzenia chemiczne skóry twarzy, które są tak samo groźne jak poparzenia termiczne. Prawdopodobnie wywołał je przepracowany olej lub podobnie działająca żrąca substancja - mówi Zbigniew Goch, chirurg z leżajskiego szpitala.
Lekarze zawiadomili o sprawie policję z Biłgoraja, która szuka sprawców zranienia Andrzeja. -Wszczęliśmy dochodzenie w sprawie uszkodzenia ciała młodego mężczyzny - mówi podkomisarz Marek Jamroz z biłgorajskiej policji.
17-latek przypuszcza, że wysmarowanie go mazią miało być dowcipem.
- Domyślam się, którzy z moich kolegów mi to zrobili. Z tego, co ustaliłem, wysmarowali mnie smarowidłem do zabezpieczenia fundamentów. Nie puszczę im tego płazem. Zbyt wiele się wycierpiałem - mówi Andrzej.
Chłopak przez najbliższe dni pozostanie w szpitalu, ale lekarze prognozują, że rany powinny się zagoić i praktycznie nie pozostawić blizn.
- To był idiotyczny kawał, który mógł się skończyć tragicznie dla tego chłopca. Wystarczyłoby, aby żrąca maź dostała się do oczu, a straciłby wzrok - dodaje doktor Goch.