Miał być plac zabaw i będzie, boiska do plażowej siatkówki także, ale tężnia solankowa planowana nad zalewem w Zamościu może nie powstać, mimo że jej budowę również zakładano w ramach „strefy sportu, zabawy i relaksu”, zwycięskiego projektu w budżecie obywatelskim na ten rok.
Przetarg na wykonanie inwestycji został właśnie ogłoszony. Na oferty od potencjalnych wykonawców miasto czeka do 21 lutego. W zamówieniu podano, że w ramach tego zadania powinny zostać wykonane prace rozbiórkowe i roboty ziemne, wybudowane dwa boiska do siatkówki plażowej przystosowane również do gry w piłkę ręczną. Wykonawca ma ponadto zbudować plac zabaw, wyremontować molo i pomost dla kajaków oraz wykonać tzw. małą architekturę, czyli prysznice plażowe, stojaki na rowery i kosze na śmieci.
Nie ma ani słowa o tężni solankowej, która była uwzględniona w zwycięskim projekcie zgłoszonym do budżetu obywatelskiego. O co chodzi? O pieniądze.
– Podczas prac projektowych służby konserwatorskie nie wyraziły zgody, aby tężnia powstała w miejscu, gdzie zakładano ją postawić. Wskazana została lokalizacja alternatywna. Z tym, że gdybyśmy chcieli tę propozycję uwzględnić, trzeba byłoby przeprowadzić bardzo kosztowne prace ziemne. A musimy się zmieścić w założonym budżecie – tłumaczy Piotr Orzechowski, wiceprezydent Zamościa.
Przypomnijmy, że pierwotnie na projekt ogólnomiejski (w Zamościu są też realizowane osiedlowe, a na każdy ma pójść 100 tys. zł) planowano wydać w tym roku 950 tys. zł. Później ta kwota wzrosła, do 1 mln 110 tys. zł. Stało się tak, ponieważ pieniądze przeznaczone na budżet obywatelski trzeba było dostosować do przepisów, a dokładniej art. 5a ust.5 ustawy o samorządzie gminnym, który zakłada, że w miastach na prawach powiatu wysokość budżetu obywatelskiego ma wynosić co najmniej 0,5 proc. wydatków gminy z ostatniego sprawozdania wykonania budżetu. To oznaczało konieczność dołożenia 160 tys. zł. Zapadła decyzja, by nie rozkładać ich na osiedla, ale przeznaczyć na projekt ogólnomiejski.
Wiceprezydent Orzechowski zastrzega jednak, że kwestia tężni nie jest ostatecznie przesądzona. – Zobaczymy, jak pójdzie przetarg i jakie oferty, na jakie kwoty spłyną – mówi.
Sytuacja z tężnią nie jest pierwszym przypadkiem, kiedy zastrzeżenia konserwatora zabytków komplikują pomysły inwestycyjne nad zalewem w Zamościu. Już w 2021 roku pojawiła się koncepcja, aby w rejonie plaży postawić wyciąg do wakeboardingu. To rodzaj sportu wodnego, polegającego na płynięciu po powierzchni wody na desce, trzymając się liny ciągniętej przez łódź lub za pomocą wyciągu. Ogłoszono nawet, że miasto szuka wykonawcy projektu dla takiej konstrukcji. Jednak od służb konserwatorskich do magistratu dotarło zastrzeżenie, że zgody na taką budowlę w tym miejscu nie będzie. Dlaczego? Zalew jest zlokalizowany tuż przy Rotundzie Zamojskiej, na dodatek terenach położonych bezpośrednio wokół Starego Miasta. A obowiązujący od początku zeszłego roku plan zagospodarowania przestrzennego zabrania stawiania w tym rejonie budowli wyższych niż 5-metrowe.