Najpierw prosił o komputer, teraz chce uczyć angielskiego – zamojski biznesmen Krzysztof D., który od półtora roku przebywa w areszcie, szuka zajęcia dla siebie.
Oskarżony złożył więc do sądu wniosek o umożliwienie mu korzystania z własnego komputera, w celu samokształcenia się z języka angielskiego. Wczoraj w sądzie prokurator wyraził na to zgodę, pod warunkiem że komputer nie będzie miał łączności z Internetem, oskarżony nie będzie korzystać z dyskietek, a zapisy w komputerze znajdą się w materiale dowodowym. Sąd odrzucił jednak ten wniosek.
Krzysztof D. postanowił więc złożyć inny: o zgodę na wykonywanie pracy w zakładzie karnym. Na pytania sądu, o jaką pracę chodzi, wyjaśnił, że chciałby w ramach zajęć kulturalno-oświatowych uczyć innych osadzonych języka angielskiego. Oczywiście nieodpłatnie. Chętnie, jak stwierdził, wykonywałby także różne prace porządkowe w więzieniu. Sąd rozpatrzy ten wniosek w innym terminie.
Zamojska prokuratura oskarżyła Krzysztofa D., że w 1999 r. wyłudził z zamojskiego oddziału Banku Gospodarki Żywnościowej 2,3 mln zł kredytu oraz przywłaszczył sobie 3,8 mln zł zaliczki na zakup luksusowych limuzyn.