Zasłużony dla Zamościa artysta Paweł Dudziński znowu ma kłopoty. Jego awangardowy Teatr Performer został pozwany przed sąd. Zakład Gospodarki Lokalowej domaga się prawie 11 tys. zł. Jakby tego było mało, rodzina Dudzińskich straciła mieszkanie.
Przed sądem stanie jednak teatr, bo to on wynajmował pomieszczenia. - Nie wiem, co to będzie. Nie mam żadnych dochodów, a żona posiada naprawdę niewielką rentę.
To jednak nie koniec kłopotów Dudzińskiego. Kilka miesięcy temu jego rodzina musiała opuścić zajmowane mieszkanie przy ul. Orlicz-Dreszera, bo nie płaciła czynszu. - Na razie przenieśliśmy się do mieszkania córki, która aktualnie przebywa w Krakowie. Będziemy starać się o mieszkanie komunalne - mówi nasz rozmówca.
Dla swojego teatru Dudziński znalazł idealne rozwiązanie. Teatr Performer - według niego - mógłby funkcjonować jako jedna z miejskich instytucji kulturalnych, utrzymywanych przez samorząd. Taką propozycje, jak twierdzi, przedstawił w Urzędzie Miasta jeszcze w zeszłym roku. W grę wchodziłoby utworzenie sześciu etatów dla członków teatru (po 500 zł miesięcznie na rękę) i kilkutysięczna dotacja w roku na realizację spektakli. Na siedzibę teatru Dudziński proponuje Bramę Szczebrzeską. - Według mnie utrzymanie teatru wcale nie byłoby drogie. W zamian za to dla mieszkańców miasta przygotowywalibyśmy przedstawienia, w naszym repertuarze znalazłyby się nawet bajki dla dzieci - wskazuje.
Pełniąca obowiązki dyrektor Wydziału Promocji, Kultury i Spraw Społecznych Urzędu Miasta w Zamościu informuje, że samorząd nie ma na to możliwości finansowych. - I tak trudno jest utrzymać te placówki, które obecnie funkcjonują w mieście - mówi Jadwiga Machulewska.
Pomimo tych wszystkich kłopotów, już po raz czternasty odbędą się "Fortalicje”. Impreza będzie dotowana m.in. przez zamojski magistrat, który wyłoży 3 tys. zł.