Na otwarcie czekają mali i duzi. Mamy dla nich dobrą wiadomość: sztuczne lodowisko pod schodami Ratusza na Rynku Wielkim ruszy na początku grudnia. Można więc pomału szykować łyżwy.
Lada dzień powinien rozpocząć się montaż lodowiska o wymiarach 20 na 30 metrów. Do jego wybudowania potrzeba ponad 100 ton piasku, a także twardy styropian, folia i agregaty chłodnicze, które zmrożą hektolitry wody.
Oświetlona i otoczona bandami ślizgawka stanie dokładnie w tym samym miejscu, co rok temu. - Mamy nadzieję, że aura będzie nam sprzyjać - mówi Tadeusz Lizut, dyrektor Ośrodka Sportu i Rekreacji w Zamościu. - Im temperatura bliższa zeru, tym lepiej.
Lodowisko po raz pierwszy otwarto rok temu, na mikołajki. Magistrat wydał na ten cel ponad 360 tys. zł. Dodatkowo 12 tys. zł kosztowało wypożyczenie tak zwanej rolby, czyli maszyny do czyszczenia lodu. W tym roku miasto ma już swoje urządzenie. Używaną rolbę ściągnięto z partnerskiego Bardejova na Słowacji. Kosztowała około 20 tys. zł, a więc prawie osiem razy mniej niż trzeba wydać za nową.
Przy ślizgawce będzie wypożyczalnia łyżew i przebieralnia. Zdrożeją bilety. Normalny ma kosztować 3 zł, czyli złotówkę więcej, ulgowy - 1,5 zł (wzrost o 50 groszy), ale grupy zorganizowane za 45 minut ślizgania na łyżwach zapłacą po złotówce.
- Chcielibyśmy pokryć koszty przedsięwzięcia - mówi dyrektor OSiR.
W poprzednim sezonie trzeba było dołożyć nieco do tego interesu. Przez grudzień za korzystanie z lodowiska nic się nie płaciło, podobnie było w ferie. Z takiego upominku skorzystało około 3,5 tys. osób. Zamojski Ośrodek Informacji Turystycznej sprzedał zaś do końca marca 9 tys. biletów ulgowych i 2,5 tys. normalnych. Rachunek jest prosty: przez lodowisko prześlizgnęło się 15 tys. zamościan i przyjezdnych.